Poplecznicy prezydenta Lubina rządzący powiatem (Lubin 2006) ponad rok „ściemniali”, że budowa nie jest zagrożona, a dzisiaj okazuje się, że choć 6,7 mln zł dotacji wciąż czeka, powiat nie zamierza nawet rozpoczynać budowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego! Dlaczego? Oto jest pytanie…

Ze słów członka zarządu powiatu Damiana Stawikowskiego i starosty Adama Mrydy (obaj z Lubin 2006) można wywnioskować, że winne niewykorzystana dotacji na budowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego są poprzednie władze powiatu związane z Platformą Obywatelską. Dodajmy, że właśnie ci platformersi przygotowali projekt budowy SOR, skutecznie pozyskali 6,76 mln zł dotacji, dzięki której powiat musiałby wyłożyć tylko 2,3 mln. zł. środków własnych.
Dzisiaj okazuje się, że cała praca poprzedniej ekipy idzie na marne przez prywatyzacyjne zapędy obecnej ekipy spod szyldu popleczników prezydenta Lubina z Lubin 2006.
Termin wykorzystania unijnej dotacji mija w połowie przyszłego roku. Dodajmy, że umowa na dotację została podpisana w …2010 przed wyborami samorządowymi przez poprzednią ekipę związaną z PO. To oznacza, że obecna władza (Lubin 2006) straciła ponad dwa lata i dzisiaj już wiadomo, że zmarnowała możliwość wykorzystania darowanych pieniędzy, które Unia Europejska przekazała na poprawę warunków leczenia mieszkańców powiatu lubińskiego. Skandal to najdelikatniejsze słowo jakiego można użyć w tej sytuacji.
Jak zatem Damian Stawikowski, członek zarząd powiatu kierowanego przez Adama Myrdę tłumaczy rezygnację z budowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego?
– Sytuacja z SOR jest skomplikowana, mianowicie dlatego, że w przypadku zbycia udziałów do którego zamierzaliśmy doprowadzić trzebaby oddać pieniądze z dotacji. To około 6 mln zł. (dokładnie 6,76 mln zł – przyp red.). Walczyliśmy przez rok i uzasadnialiśmy trwałość projektu, że oddział ratunkowy nie jest komercyjny tylko się w nim ratuje życie. Nie potrafiliśmy jednak przekonać instytucji zarządzającej, że trwałość projektu zostanie zachowana.
Do tego miejsca tłumaczenie popleczników prezydenta ma sens. Wreszcie też przyznają fakt, że dotacja w przypadku sprzedaży musiałaby zostać zwrócona. Przypomnijmy, że taki sam problem pojawił się w przypadku wyremontowanego OIOM. Przypomnijmy też, że m.in. kwestia oddania dotacji stała się powodem rezygnacji z zakupu szpitala przy ul. Bema przez MCZ.
Dodajmy, że prywatyzacja szpitala była przez Lubin 2006 prowadzona bardzo szybko. Miał to być ratunek przez zadłużaniem się placówki i otwarciem na zabiegi komercyjne. Szpital oddłużony (przez PO) za poprzedniej kadencji, dzisiaj pod rządami Lubin 2006 …znowu się zadłuża. Zabiegów komercyjnych na które tak liczono jest jak na lekarstwo, a prywatyzacyjny pęd powoduje, że unijne dotacje trzeba będzie oddawać w przypadku sprzedaży. Stąd z rozbrajającą szczerością Stawikowski przyznaje, że powiat odstępuje od budowy SOR.
Okazuje się, że jest jeszcze druga strona medalu, która tłumaczy dlaczego lekką ręką obecna władza chce zmarnować to co załatwiła poprzednia.
Nad obecną izbą przyjęć, która miała zostać przebudowana na SOR znajduje się wyremontowany i doskonale wyposażony za poprzedniej władzy Oddział Intensywnej Opieki Medycznej (inwestycja również z dofinansowania unijnego) wg Stawikowskiego to kolejny problem stojący na drodze do budowy SOR. – Kiedy projektowano SOR nie przewidywano, że będzie OIOM. Nie zadbano o dopasowanie do SOR. Stawikowski tłumaczy że chodzi o brakującą windę, korytarze i sieci znajdujące się w piwnicy. – Nie zaprojektowano również lądowiska.
Stawikowski twierdzi, że powiat musiałby dołożyć do budowy SOR dodatkowo 3 mln zł więc cała inwestycja kosztowałaby 12 mln zł. – To był kolejny problem, z którym trzeba było się zmierzyć więc zrezygnowaliśmy z dotacji z uwagi na sytuację szpitala i powiatu.
Kiedy słowa Stawikowskiego cytowaliśmy byłej staroście Małgorzacie Drygas-Majce przyznała, że większych bzdetów od dawna nie słyszała.
– To nieprawda, że projekt SOR nie uwzględniał modernizacji OIOM. Remont intensywnej opieki był prowadzony specjalnie pod kątem SOR. Szyb windy był uwzględniony i wybudowana podczas remontu OIOM. Sprawy lądowiska miały być załatwione przez dyrekcję ówczesnego ZOZ.
Była starosta dodaje jeszcze, że OIOM to nie jedyny remont, który był wykonany jako przygotowanie do budowy SOR. – Szpital za pół miliona złotych, które przekazaliśmy z budżetu powiatu wyremontował dwie windy przy głównej klatce schodowej – mówi Drygas-Majka i dodaje – Ta modernizacja była związana m.in. z planowaną zmianą lokalizacji wejścia głównego do szpitala po wybudowaniu SOR.
Drygas-Majka nie rozumie dlaczego ją i ludzi, którzy pozyskali wielomilionowe dotacje poprawiające jakość opieki zdrowotnej w szpitalu przy ul Bema, ekipa z Lubin 2006 próbuje dzisiaj obarczać własną nieudolnością.
Okazuje się, że korzyści z nieudolności jednak będą. Ręce na pewno zaciera już dyrektor szpitala ZOZ w Głogowie, który buduje Szpitalny Oddział Ratunkowy. Niewykorzystane w Lubinie pieniądze przynajmniej w części mogą trafić właśnie do Głogowa…
fot. archiwum LubinExtra!

Poprzedni artykułLubinExtra! nr 32
Następny artykułWisła „popłynęła” na Lubinie