Kurator oświaty wyraźnie opowiedział się po stronie rodziców i mieszkańców Szklar Dolnych – nie ma mowy o reorganizacji placówki, jaką zamierzał przeprowadzić burmistrz Chocianowa, Tomasz Kulczyński. Zdanie kuratora podziela Ministerstwo Edukacji. Mimo to włodarz gminy Chocianów rozesłał do rodziców dzieci pisma, że mogą przenosić i zapisywać swoje dzieci do szkoły w Trzebnicach, bo planowana jest reorganizacja, czyli przeniesienie dzieci z klas IV – VIII do placówki w Trzebnicach.

Wszyscy myśleli, że temat jest zakończony. Skoro zarówno Kurator oświaty, jak i Ministerstwo uznało, że nie ma sensu reorganizacja szkoły podstawowej w Szklarach Dolnych, to zdawałoby się, że temat jest zamknięty i pomysł burmistrza Chocianowa o zmianach dotyczący przeniesienia dzieci klas IV – VIII do szkoły w Trzebnicach nie ma już racji bytu. Okazuje się, że szef Chocianowa ma chyba jednak inne plany i tak łatwo nie odpuści. Jakie ma plany? Tego nie wiemy, bo nie odpowiada na nasze telefony i maile z prośbą o możliwość rozmowy i odpowiedź na kilka nurtujących nas pytań.

– 22 stycznia Ministerstwo Edukacji podtrzymał opinie kuratorium w sprawie naszej szkoły. Ma zostać w systemie I -VIII. 25 stycznia burmistrz wysłał polecone listy z pismami do rodziców, że ma zamiar przekształcić szkołę z dniem 1 września 2021. Te pisma to chyba straszaki, by zasiać niepokój, byśmy sami przepisywali dzieci i nie zapisywali nowych. Kurator wystosował pismo do dyrektora naszej szkoły, by poinformował rodziców, jak wygląda sytuacja, że nasza szkoła będzie dalej od września funkcjonowała z ośmioma klasami – mówi Dorota Janusz, sołtys wsi Szklary Dolne.

Burmistrz może od decyzji kuratorium i Ministerstwa odwołać się do sądu. Wówczas procedura rozpocznie się od początku. Kuratorium znowu będzie badało sytuację szkoły i przedstawi opinię sądowi.

Będziemy się sądzić, chyba że burmistrz wycofa się ze swojej decyzji. Mieszkańcy z trzech wsi podpisali się pod pismem do burmistrza, by zaprzestał swoich działań. Wszyscy jesteśmy jednogłośni, bo nasza szkoła się rozwija. Bronimy szkoły i będziemy jej bronić – dodaje sołtys Szklar Dolnych.

Jak dotąd, żaden samorząd nie podważał decyzji kuratora i Ministerstwa i nie zdarzyło się jeszcze, z tego, co mówił w lipcu 2020 kurator będąc z wizytą w Szklarach Dolnych i Parchowie, gdzie sytuacja szkoły jest podobna, by włodarz samorządu kierował swoje kroki do sądu. 

 

Poprzedni artykuł Nowy, kosmiczny projekt KGHM dla uczniów szkół patronackich w Zagłębiu Miedziowym
Następny artykułTrasy rowerowe połączą trzy gminy: Polkowice, Grębocice i Radwanice

1 KOMENTARZ

  1. Paranoja, przecież wiadomo, że gdyby doszło do reorganizacji to rodzice ze szklar Dolnych czy Trzmielowa nie będą zapisywać dzieci do Trzebnic tylko do szkół lubińskich bo będzie po drodze do pracy itp. Wtedy okaże, się że większość ludzi będzie mieszkało na terenie gminy z meldunkiem lubińskim… Trzebnice a i gmina na tym nie skorzysta, jedynie Lubin zyska. Czyżby to był plan władz?? Druga sprawa, to że mydlić oczy ludziom, iż szkoły nie zostaną zlikwidowane to jest obłuda… Gdy rodzic ma dwójkę, lub trójkę dzieci yo gdy starsze pójdzie do Lubina czy nawet Trzebnic, to wiadomo że młodsze trafi do tej samej szkoły i zaraz okaże się, że nie opłaca się trzymać klas 1-3 z oddziałem przedszkolnym gdyż w tak dużej szkole jaka jest w Szklarach Dnych, koszty utrzymania tylko wzrosną a dzieci będzie deficyt. Śmieszy mnie również opinia, że mieszkańcy Szklar nie posyłają do tutejszej szkoły swoich pociech, tylko do innych szkół – takich ludzi można policzyć na palcach! Jest to tylko kilkoro dzieci, każdy mieszkaniec wie, którzy to rodzice – reszta dzieci ujętych w tych obliczeniach to dzieci, które mają meldunek w Szklarach ale mieszkają na stałe poza gmina Chocianów. Przecież nie będą z Wrocławia dzieci wozić do szkoły w Szklarach. Władze, raczej powinny martwić się o to, jak przekonać tych ludzi do powrotu w swoje rodzinne strony, dać im pracę na lokalnym podwórku a nie przekreślać możliwość uczęszczania dzuecja do szkoły w rodzinnej miejscowości. Tym bardziej w dobie pandemii, powinno się myśleć jak ograniczać gęstość klas a nie dorzucać dzieci, żeby siedziały w scisku bez możliwości normalnej nauki. W szkołach średnich, gdy dzieci jest w klasach po 30 osób, nauczyciel nie może normalnie prowadzić lekcji, tak żeby każdy równo rozumiał materiał a co dopiero w klasach podstawowych, gdzie ta nauka jest najważniejsza… Chybiony pomysł z tą reorganizacją. Pozdrawiam.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.