Jakiej kadry potrzebują przedsiębiorcy? Czy poziom kształcenia zawodowego jest dobry, a może trzeba coś zmienić? Jak Ministerstwo Gospodarki może pomóc w szkolnictwie zawodowym? To tylko kilka kwestii podejmowanych podczas konferencji zorganizowanej w Lubinie.

Organizatorami konferencji „Szkolnictwo zawodowe dla przemysłu” było Ministerstwo Gospodarki i Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna S.A. Spotkanie skierowane było do przedsiębiorców, placówek szkolnych oraz władz samorządowych. Wśród przedstawicieli szkolnictwa pełen zadowolenia z udziału w konferencji był Tadeusz Borysiak prezes zarządu MCKK, placówki szkolącej w Lubinie największą liczbę ludzi chcących pracować w lokalnym przemyśle. – Ta konferencja podejmuje zagadnienia, w których czynnie uczestniczymy. Zależy mi, aby z tego spotkania wynieść jak najwięcej wiedzy. Przy tej okazji będę chciał zwrócić szczególną uwagę na klasyfikator pani Minister, w którym występuje zawód – górnik eksploatacji podziemnej. Dotyczy to górnictwa kamiennego i rudy miedzi. To połączenie stwarza nam bardzo dużo problemów w procesie kształcenia. Musimy uczyć i węgla, i miedzi. W momencie kiedy dochodzi do egzaminu na 40 pytań 37 dotyczy węgla kamiennego. Nasi słuchacze pytają więc „Po co nam jest potrzebny ten węgiel? My jesteśmy w miedzi i powinniśmy zajmować się zagadnieniami górnictwa miedzi”. To są dwa światy. Rozumiem, że to jest górnictwo ogólnie rozumiane. W pierwszych zagadnieniach dotyczących ziemi i geologii to może występować wspólnie. Natomiast w zagadnieniach technicznych i eksploatacyjnych to musi być rozdzielone, szczególnie jeśli chodzi o szkolenia – tłumaczył prezes Borysiak. Ilona Antoniszyn – Klik, Wiceminister Gospodarki i Podsekretarz Stanu w Ministerstwie gospodarki zapewnia, że jeszcze w 2015 roku zmiany w tej kwestii się pojawią. – Po to się spotykamy, by pokazać jasny głos. Przedsiębiorcy muszą być w szkolnictwie zawodowym głosem najważniejszym. Nie słuchając ich głosu nie będziemy w stanie realnie przygotowywać młodych ludzi do pracy. Takim przykładem jest m.in. nieprzystosowanie programów egzaminacyjnych tutaj w Zagłębiu Miedziowym do potrzeb w górnictwie miedziowym, a nie węglowym, które jest zupełnie niedostosowane do tego regionu. Dzisiaj przedsiębiorcy powiedzą nam , gdzie są według nich elementy tego systemu, które blokują przygotowanie młodego człowieka zgodnie z ich oczekiwaniami. Chcemy, by młody człowiek przychodził do firmy i był od razu fachowcem wiec musi wyjść przygotowany ze szkoły i był uznawany za profesjonalistę, tzn., że profesjonalnie potrafi obsługiwać maszyny, potrafi rozumieć procesy, które są w firmie i przyczyniać się do tego, że firma zarabia. Jeżeli nie posłuchamy przedsiębiorców w tym zakresie i nie wprowadzimy tego wszystkiego do elementów edukacyjnych, to nie będziemy mieli dobrych zarobków po szkolnictwie zawodowym. Żaden przedsiębiorca nie zapłaci za niewykwalifikowanego człowieka. Na tym przykładzie można powiedzieć, że młody człowiek, który ma pójść do górnictwa miedziowego a zdaje egzamin z górnictwa węglowego poświęca czas nie na to, co potrzeba i się nie specjalizuje – tłumaczy wiceminister. Zmiany w elementach egzaminacyjnych interesujących ludzi z Zagłębia Miedziowego mają być wprowadzone prawdopodobnie już od września 2015.

W konferencji wzięli udział przedstawiciele firm, które zatrudniają największą liczbę mieszkańców Zagłębia Miedziowego – KGHM, Sitech, Volkswagen, Winkelmann. Byli reprezentanci Kuratorium Oświaty i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Podejmowano zagadnienia mówiące o działaniach Ministerstwa Gospodarki na rzecz szkolnictwa zawodowego, roli i zadań kształcenia zawodowego oraz współpracy przedsiębiorców z placówkami szkolącymi.

Poprzedni artykułWolontariuszom wystarczy uśmiech
Następny artykułPoczuj futbol flagowy w Lubinie