Bez konsultacji, na zasadzie nakazu najpierw niezgodnie z prawem ograniczono nabór do szkoły na zakręcie, a teraz próbowano rozpocząć likwidację placówek działających w ramach tego zespołu szkół (ZSZiO). Likwidatorzy spod szyldu Lubin 2006 ugięli się pod naciskiem uczniów i nauczycieli – przynajmniej na razie.

Takich emocji na sesji rady miejskiej nie było od czasu, kiedy w ubiegłym roku na wniosek prezydenta jego radni z Lubin 2006 drastycznie podwyższyli opłaty za przedszkola. Wczoraj na sesję przyszło kilkudziesięciu uczniów i nauczycieli z Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących przy ul Komisji Edukacji Narodowej (szkoła na zakręcie). Wyrazili swoje niezadowolenie i przedstawili protest przeciwko likwidacji Technikum nr 3, Zasadniczej Szkoły Zawodowej, Technikum Uzupełniającego dla Dorosłych i Liceum Uzupełniającego dla Dorosłych w Lubinie. Szkoły te działają w ramach Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących (ZSZiO). Dodatkowo Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego i Liceum Ogólnokształcące miały znaleźć się w innych placówkach.
Problemy placówki z prezydentem Robertem Raczyńskim zaczęły się na początku tego roku. Wtedy w lutym swoim zarządzeniem określił wysokość naboru do poszczególnych szkół działających w ramach ZSZiO. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie określenie naboru na poziomie „zero”. „W praktyce decyzja Prezydenta Miasta Lubina doprowadziła do ograniczenia liczby oddziałów do 16 i pozbawiła pracy 10 osób” – napisali nauczyciele. Trzeba też dodać, że ta decyzja ograniczyła również możliwości kształcenia przez placówkę. Okazało się jednak, że decyzja była bezprawna. Potwierdził to Wojewoda Dolnośląski. Prezydent Lubina się z tym nie zgodził i sprawa trafiła do sądu. Prezydent również tutaj przegrał, bo sąd uznał to samo co wojewoda, ale na zrealizowanie naboru w szkole było już za późno. Można powiedzieć, że zakaz naboru do placówki był pierwszym sygnałem, że w 45 roku swojej działalności zawodowa szkoła zacznie się zwijać.
Co zatem robi prezydent, aby osiągnąć zamierzony cel? Do rady wnioskuje o podjęcie uchwał o zamiarze likwidacji placówek działających w ramach zespołu na zakręcie. Na wczorajszej sesji prezydent ponownie przegrał temat ZSZiO, ale można przypuszczać, że to nie koniec prób „załatwienia” szkoły na zakręcie.
Zanim radni doszli do wniosku, że nad decyzją trzeba się jeszcze raz zastanowić w komisji oświaty – młodzież i nauczyciele musieli odczekać ponad godzinę, bo ważniejsze od spraw mieszkańców, którzy przyszli na sesję były tzw. uchwały śmieciowe. Radni Lubin 2006 nie zgodzili się, aby sprawy przybyłych mieszkańców załatwić w pierwszej kolejności.
Do radnych z apelem zwrócili się zarówno uczniowie jak i nauczyciele. Mimo wyraźnych oporów przewodniczącego rady Andrzeja Górzyńskiego (Lubin 2006), przybyłych dopuszczono do głosu.
W imieniu nauczycieli pracujących w szkole na wniosek radnego Krzysztofa Olszowiaka rada przegłosowała prawo zabrania głosu przez Mariana Grablewskiego. – Nie słyszeliśmy uzasadnienia do tego projektu. Zostałem upoważniony przez nauczycieli do przedstawienia naszych opinii. Zrobię to w sposób nietypowy: poprzez postawienie pytań. Czy projekt prezydencki zwiększa możliwość dostępu do wiedzy młodzieży o zróżnicowanym poziomie intelektualnym albo środowiskowym? Nie! Czy ma wpływ na tworzenie równych szans edukacyjnych? Nie! Co z uczniami niepełnosprawnymi i klasami integracyjnymi? Tylko jedna szkoła średnia w Lubinie posiada warunki do tworzenia takich klas? Czy nowe placówki bez bazy i kadr odpowiednio przygotują młodzież do przyszłej pracy zawodowej? Śmiem wątpić! Co może mieć wspólnego fototechnik, technik budownictwa z ekonomistą? To pomysł niezrozumiały i kuriozalny. Co z trzema klasami maturalnymi? Czy nauczyciele z Zespołu Szkół Sportowych (to szkoła podstawowa i gimnazjalna) będą potrafili kontynuować pracę pod kątem matury?
Projekt prezydencki wrzuca nasze klasy do innych zespołów szkół. Gdzie nasza młodzież będzie jedynie „przystawką”. Być może będą traktowani jako obcy. Przypominam, że najsurowszą karą w szkołach jest usunięcie ucznia z przeniesieniem go do innej szkoły. Jakim prawem mamy w taki sposób tych ludzi krzywdzić? A jaki los spotka 80 pracowników ZSiO. Nikt tego nie próbował wyjaśnić. Dlaczego władze miasta odżegnują się od konsultacji społecznych.
Na pytania odpowiadał Andrzej Pudełko (dawniej naczelnik oświaty i audytu, a teraz osoba z prawomocnym wyrokiem w randze doradcy prezydenta). Niestety nie rozwiały one wątpliwości. Zebrani na sesji dowiedzieli się jednak, że na bazie dotychczasowej szkoły ma powstać szkoła mistrzostwa sportowego. Obok niej nadal działałyby doskonale wyposażone pracownie i warsztaty do praktycznej nauki zawodu.
Radny Olszowiak wniósł o odesłanie projektu do prezydenta, ale radni Lubin 2006 nie zgodzili się na to. Górzyński, chciał zamknąć dyskusję i przejść do głosowania zamiaru likwidacji szkół, ale Olszowiak zdążył złożyć jeszcze jeden wniosek. Chciał, aby dopuszczono do głosu niepełnosprawnego ucznia likwidowanej szkoły Macieja Wiśniewskiego. Górzyński stwierdził – Nie, nie, nie. Olszowiak przerwał mu – złożyłem wniosek formalny. Pan może mówić nie, ale złożyłem wniosek. W głosowaniu 10 radnych poparło wniosek opozycyjnego radnego. Uczeń wszedł na mównicę. Mówił z trudem. – Szanowni państwo. Oburzyły mnie słowa radnego Wojtyczki, który pracuje w szkole. Słusznie on zauważył, że został wybrany jako drugi w mieście, a teraz mówi, że walczy o dobro Lubina – mówił Wiśniewski. Uczeń przypomniał mu, że radny ma reprezentować mieszkańców, a nie dobro Lubina. – Pan powinien być przeciw likwidacji! Taki sam apel skierował do pozostałych radnych.
Jego wypowiedź nauczyciele i koledzy ze szkoły nagrodzili głośnymi brawami. Opozycyjna radna Ksenia Dowhań-Domańska zaproponowała, aby głosowanie nad uchwałą było jawne i imienne. Niestety większość radnych Lubin 2006 nie chciała tej jawności. Można zapytać czego się obawiali, że chcieli ukryć kto jak głosował? Przewodniczący ponownie chciał zamknąć dyskusję, ale zanim to uczynił zgłosił się Zbigniew Warczewski (Lubin 2006) – Mam propozycję. Abyśmy ponownie zwrócili się do komisji oświaty o wydanie opinii w tej sprawie. W głosowaniu wniosek zyskał akceptację. Temat likwidacji szkół działających w ZSZiO został oddalony w czasie – przynajmniej na razie.

Poprzedni artykułTragiczna śmierć pod ciężarówką
Następny artykułO podatkach, śmieciach i oświacie