Lubin, 20 stycznia 2012 rok
LIST OTWARTY
Dziennikarstwo, to sztuka i umiejętność przekazu, oparta na rzetelności i obiektywizmie, która zawsze wzbudzała mój szacunek. To swego rodzaju misja, względem społeczeństwa obywatelskiego. W Lubinie, w tzw. „mediach prezydenckich”, trudno doszukiwać się tychże cech. Sztuka manipulacji stała się mottem przewodnim w działalności, która podporządkowana została jednemu celowi – gloryfikacji „władzy lokalnej” i dyskredytacji wszelkim form działalności, ukazujących „ułomność” rządzących.
Przykładem manipulacji jest materiał wyemitowany 19-01-2012 r. na antenie TVL Lubin, dotyczący mojej konferencji prasowej, której głównym tematem była wypowiedź Prezydenta Raczyńskiego w sprawie pełnienia funkcji przewodniczącego rady nadzorczej w jednej ze spółek miejskich, przez osobę skazaną prawomocnym wyrokiem za przestępstwo opisane w kodeksie karnym, w dziale poświęconym działalności na szkodę instytucji samorządu terytorialnego.
Relacja z konferencji na łamach prezydenckiej TVL Lubin zaczyna się od informacji o rzekomo przeprowadzonym ataku na Prezydenta Raczyńskiego. Redaktorzy informują, że (cyt.) „poszło o Andrzeja Pudełko, którego sąd ukarał za niedopilnowanie składu rad nadzorczych miejskich spółek”. Następnie, w programie zabrał głos urzędnik magistratu, który w swoim krytykanctwie nazwał mnie donosicielem. Zmieniając temat, ukierunkował uwagę widza na sprawę tzw. „dinozaurów”. W swoim monologu urzędnik wmawia widzom, że sprawę tzw. „dinozaurów” urząd w sądzie wygrał – tu przytoczę cytat z tej wypowiedzi: „… i pan radny Olszowiak doniósł do Urzędu Marszałkowskiego, że zostało złamane prawo. Sprawa toczyła się przed sądem i Urząd Miejski oczywiście tą sprawę wygrał, ale o tym pan Olszowiak już zapomniał”. Taką wypowiedzią tylko obnażył jak wielkie może być ludzkie zakłamanie.
Pragnę podkreślić, że moja konferencja dotyczyła ostatniej wypowiedzi Prezydenta, wyemitowanej na łamach portalu internetowego www.elubin.pl/wiadomosci,7121.html i dotyczyła jego wypowiedzi silnie nacechowanej cynizmem i arogancją. Pan Prezydent wykazał, że grupa jego najbliższych współpracowników uparcie i bez zahamowań dąży do realizacji swoich egoistycznych interesów. Po tym wystąpieniu należy wątpić w autentyczność motywów działania Prezydenta i jego świty. Ideały społeczne czy wzniosłe cele wydają się być dla tej grupy jedynie słowami i tarczami, za którymi kryją się dla realizacji własnych, spektakularnych interesów oraz manipulacji innymi.
Obrona grupy przez występującego w materiale filmowym urzędnika polegała na napastliwym działaniu w myśl teorii, że najlepszą obroną jest atak i skierowaniu uwagi widza na inny temat przez przypomnienie sprawy tzw.: „dinozaurów” i rozpowszechnianie przy tym nieprawdziwych informacji.
Prawdziwy obraz tejże sprawy jest taki, że organa ścigania prowadziły czynności na poziomie postępowania przygotowawczego, a sąd jedynie rozpatrywał zażalenie na postanowienie prokuratorskie, więc trudno tu mówić o przytaczanej przez urzędnika jakiejś wygranej przed sądem. Organa ścigania nigdy nie zanegowały faktu, że Prezydent Raczyński, działając wbrew zaleceniom Rady Miejskiej świadomie poświadczył nieprawdę w dokumentach, próbując wyłudzenia 5 milionów dotacji.
W mojej ocenie to książkowy przykład szkodliwości społecznej, który mógłby stanowić materiał analityczny dla studentów prawa. Z całą odpowiedzialnością jeszcze raz podkreślam, Prezydent w sprawie tzw. „dinozaurów” poświadczył nieprawdę w dokumentach co do okoliczności mających znaczenie prawne i nie zmienią tego faktu jakiekolwiek wystąpienia medialne.
Sprawa rewitalizacji Parku Wrocławskiego została przeze mnie dogłębnie przedstawiona na stronie: www.olszowiak.pl/page10.php. Z perspektywy czasu uważam, że radni poprzedniej kadencji postąpili słusznie, nie wyrażając zgody na realizację zamierzeń związanych z „dinozaurami”, gdyż w miejsce tej niejasnej inwestycji, wprowadzono rewitalizację ul. Odrodzenia i Kolejowej w Lubinie.
Świta Pana Raczyńskiego od dłuższego czasu próbuje „przypiąć” mi łatkę donosiciela i zdyskredytować w oczach społeczności lokalnej. Przywykłem do ich działań i nie robią one już na mnie żadnego wrażenia. Pragnę tu uzupełnić wiedzę oczerniającego mnie urzędnika, że donosiciel, w myśl definicji podejmuje działania poufne lub tajne, a moje działania zawsze są jawne, nigdy anonimowe. Oszczerstwa rzucane pod moim adresem są tylko i wyłącznie dowodem, że moje działania są niewygodne i dotykają spraw bardzo czułych społecznie.
Grupa Raczyńskiego zapomina o tym, że jestem radnym Rady Miejskiej w Lubinie, wybranym tak samo jak Prezydent w demokratycznych wyborach. Moim zadaniem jest reprezentowanie interesów mieszkańców i „patrzenie władzy na ręce”. Grupa trzymająca władzę naszego miasta nazywa mnie donosicielem, a mieszkańcy kontrolerem społecznym właściwie wykonującym swój mandat. Grupa zapomina o założeniach ustawy samorządowej, w której jasno określono zasady, mówiące o tym, że Prezydent jest organem wykonawczym, a Rada Miejska organem uchwałodawczym i zarazem kontrolującym pracę Prezydenta.
Rządzący w swoich zapędach zapomnieli o tym, a moje działania mają im o tym przypominać.

Z poważaniem
Krzysztof Olszowiak
Radny Porozumienia Samorządowego
Rady Miejskiej w Lubinie

Poprzedni artykułNiestosowne “durne prawo” Raczyńskiego
Następny artykułJak gang Olsena…