Tuż przed świętami, pod konie 2018 zmieniono organizację ruchu na terenie budowy drogi S3 na odcinku Lubin – Polkowice. Dziś prace postępują i choć są już kilka miesięcy po terminie, to widać wyraźne zmiany.

 

Kierowcy mieli cieszyć się swobodą ruchu i zakończonymi pracami na budowie drogi ekspresowej S3 od lata 2018. Niestety jedno z zadań wykonywane przez konsorcjum Salini – Pribex nie zostało ukończone na czas. Ze zobowiązań wywiązali się inni wykonawcy, jak Budimex S.A. czy Mota Engil. Droga S3 od Lubina do Legnicy już od dawna nie przysparza kierującym problemów. Inaczej jest na fragmencie od Lubina do Polkowic.

– Obecnie przy budowie drogi ekspresowej S3, na terenie zadania III wykonawca realizuje prace związane z montażem barier ochronnych pomiędzy węzłami Lubin Północ , a Polkowicami, montażem ekranów przeciwolśnieniowych na przejściach dla zwierząt, skarpowaniem nasypów trasy głównej oraz uzupełnianiem i humusowaniem pasa rozdziału pomiędzy węzłami Lubin Północ a Polkowicami. Poza tym wykonywane są pobocza na drogach dojazdowych pomiędzy węzłami Kaźmierzów, a Polkowice. Robotnicy wzmacniają przeciwskarp przez „gwoździowanie” w okolicach Biedrzychowej – wymienia poszczególne zadania Magdalena Szumiata z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział Wrocław.

Do obowiązków wykonawcy należy również bieżące utrzymanie tymczasowej organizacji ruchu. Aura nie jest pozwala na wykonywanie prac bitumicznych. O planowanych terminach zmian organizacji ruchu GDDKiA będzie informować na bieżąco.

Poprzedni artykułTrenuj z Quanfit i Fit Lovers w Cuprum Arena
Następny artykułPsy z całej Europy w Lubinie

1 KOMENTARZ

  1. Proszę o zapoznanie się z dramatyczną sytuacją podwykonawców Salini na S3 którzy złożyli wnioski o wypłaty bezpośrednie do GDDKiA Wrocław. Salini wykorzystując spór z GDDKiA o wykonany odcinek podbudowy zasadniczej oraz kwestię osiadania terenu na ciągu głównym oraz w rejonie obiektu mostowego postanowiło zaprzestać płatności dla podwykonawców, usługodawców jak i dostawców materiałów. Podane opóźnienia sięgają nawet 4 miesięcy (!). O wszystkim doskonale wie Dyr. GDDKiA jak i Inżynier Rezydent nadzorujący prace z ramienia Zamawiającego. Ryzyko wyrzucenia Salini z kolejnego kontraktu drogowego w Polsce które o ironio przejmuje upadły (restrukturyzacja obecnie we Włoszech) koncern Astaldi który z kolei doprowadził nie jedną Polską firmę podwykonawczą do upadłości jest prawie przesądzone (proszę zapytać GDDKiA Wrocław o komentarz, to wiele wniesie w kwestii rzetelności tego o czym napisałem).

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.