Od 14 czerwca zmieniają się przepisy w zakresie ustawy o promocji zatrudnienia w instytucjach rynku pracy. Zmiany dotyczą profilowania.  Urząd Pracy będzie wymagał od bezrobotnych częstszego odwiedzania doradców, większego zaangażowania w procesie poszukiwania pracy. Skończy się przysłowiowa “laba” dla tych, którzy są zarejestrowani tylko dla ubezpieczenia, a nie chcą podjąć zatrudnienia.

Wszystko wskazuje na to, że osoby, które z wyboru są bezrobotne i “nie palą” się do przyjęcia oferty zatrudnienia z Urzędu Pracy będą musiały bardziej zaangażować się w proces poszukiwania pracy. Koniec z pojawianiem się w Urzędzie raz na dwa miesiące. Od połowy czerwca zmienia się ustawa. 

Jak dotąd w Urzędach Pracy funkcjonowały trzy profile osób bezrobotnych.  Taki profil był ustalany po rejestracji osób bezrobotnych. Pierwszy profil to osoby, które w nieznacznym stopniu potrzebują pomocy Urzędu Pracy. Zwykle dobrze radzą sobie na rynku pracy. Drugi profil to osoby, które na bieżąco korzystają z pomocy Urzędu Pracy, trzeci zaś to profil, który stanowi 47% osób zarejestrowanych. To grupa osób oddalonych od rynku pracy, czyli takie, którym Urząd nie może zaoferować ofert, usług i instrumentów poza tym, że możemy ich wspierać poradnictwem – mówi Wioletta Jagielska dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lubinie. 

W grupie takich osób bezrobotnych najczęściej są ci, którzy zatrudnienia zwyczajnie nie chcą przyjąć. Rejestrują się w Urzędzie tylko dla ubezpieczenia zdrowotnego lub zabezpieczenia do MOPS. Zwykle pracują dorywczo, “na czarno”, są obciążone długami komorniczymi i innymi zobowiązaniami. Stąd zdobycie statusu osoby zatrudnionej mija się dla nich z celem. Można tę grupę osób nazwać śmiało “bezrobotnymi z wyboru”. 

Od teraz Urząd zmotywuje takie osoby do działania.

– Będziemy udzielać wsparcia bardziej motywującego do wyjścia na rynek pracy. Te 47 %  tak odpowiadało na pytania podczas rejestracji, by znaleźć się celowo w profilu trzecim. Takim osobom nie mogliśmy wydać skierowania do pracy.  Zmiany do ustawy mogą przyczynić się do tego, że tych osób, które będziemy mogli skierować na rynek pracy będzie więcej.  Tacy bezrobotni będą musieli przejść długą drogę poradnictwa. Trzeba będzie ich najpierw zmotywować  do tego, by w ogóle chcieli podjąć skierowanie do pracy. Dotąd obawialiśmy się, że może być tak, że kierując taką osobę do pracy będziemy mieli z jednej strony bezrobotnego, który będzie robił wszystko, aby nam udowodnić, że nie może podjąć pracy, a  z drugiej strony  pracodawcę, który powie “przysyłacie mi osoby, które nie chcą pracować”. Zdajemy sobie sprawę, że droga do zaktywizowania tych osób będzie stosunkowo długa  – mówi dyrektor UP w Lubinie.  

Więcej pracy czeka doradców zawodowych w Urzędzie. Wizyty osób zarejestrowanych jako bezrobotne bez prawa do zasiłku będą na pewno częstsze.

Istotna będzie praca  z doradcą zawodowym, zajęcia indywidualne, motywowanie do pracy. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy zareagują na takie poradnictwo i nie wszyscy będą zdolni i gotowi do pracy. Liczymy, że sporą część z tych osób mimo wszystko uda się przywrócić na rynek pracy – dodaje Wioletta Jagielska. 

Na koniec maja w lubińskim Urzędzie było zarejestrowanych nieco ponad 1600 osób, z czego grupę bezrobotnych nie wykazujących inicjatywy do podjęcia zatrudnienia stanowiło około 700.  

 

 

Poprzedni artykułZwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KGHM – bez dywidendy
Następny artykułZagłębie będzie musiało zapłacić prezydentowi prawie 6 mln zł