Film pt. “Rykoszety”powstawał blisko rok. Pracowali nad nim młodzi ludzie, których wspierał powiat lubiński. Finansowo produkcję wsparła spółka KGHM Polska Miedź. Premiera filmu została zaplanowana na dzień przed kolejną rocznicą Zbrodni Lubińskiej, czyli na 30 sierpnia tego roku.
Film jest fabularny i krótkometrażowy. Trwa 30 minut i nosi tytuł Rykoszety. Wśród aktorów pojawiają się takie osoby, jak Andrzej Chyra, Tomasz Schuchardt czy Marta Ścisłowicz. Jest też wielu młodych aktorów kończących dopiero szkoły. Reżyserem filmu jest Jakub Radej, zaś osobą odpowiedzialną za kamerę i zdjęcia Marcin Lesisz. Od początku pomocą w przygotowaniach i ułatwieniu kontaktów z ludźmi, którzy opowiadali historię Zbrodni Lubińskiej młodym filmowcom służył starosta lubiński.
– Kiedy ci młodzi ludzie zwrócili się do mnie o wsparcie w produkcji tego filmu ucieszyłem się, ale pomyślałem też „Młody człowieku to nie będzie taki łatwy temat do zrealizowania”. To był młody człowiek, który z tamtymi tragicznymi wydarzeniami nie miał nic wspólnego. Ucieszyłem się, że ktoś chce się podjąć tak trudnego tematu. Dla mnie to dni, które sam przeżywałem. Dziś, gdy już słyszę, że taki film powstał i zostanie wyemitowany to już mogę powiedzieć, że premiera będzie 30 sierpnia w przededniu kolejnej rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Cieszę się, że mogę brać udział w tych wydarzeniach. Dziękuję tym młodym ludziom, że się podjęli tego trudnego zadania – mówił podczas konferencji prasowej 6 marca Adam Myrda, starosta Lubiński.
Jak relacjonuje reżyser filmu, praca nad scenariuszem była długa. Opowieści ludzi, którzy przeżyli wydarzenia sierpnia ’82 różne więc trzeba było znaleźć własny sposób na opowiedzenie tej historii.
– Od początku chcieliśmy zrobić film fabularny oparty na prawdziwych wydarzeniach. Chcieliśmy zrobić film uniwersalny, który będą mogli zrozumieć ludzie w całej Polsce i na festiwalach zagranicznych. Liczymy, że film będzie miał odbiór głównie na festiwalach. W tej chwili jesteśmy na finale. Film jest obecnie kolorowany i udźwiękowiany. 30 sierpnia będzie premiera w Lubinie. Później planujemy premierę w Warszawie. Najtrudniej pracowało się nad scenami manifestacji. Mimo, że mieliśmy przyzwoite środki finansowe, to stworzenie odpowiedniej ilości tłumu i akcji było wyzwaniem. Zastosowaliśmy pewne rozwiązanie korzystając z taśmy 8 mm i kamery, która dodała nam więcej dynamiczności i autentyczności wydarzeń. Zaangażowanie ekipy było do tego stopnia, że panowała wyjątkowa atmosfera – mówi Marcin Lesisz, operator kamery na planie zdjęciowym.
Sceny nagrywano głównie na Górnym Śląsku, w Sosnowcu. – Lubin całkiem się zmienił, a potrzebowaliśmy bloku z szarej płyty. W Lubinie były tylko ujęcia w kopalni. Wydaje się, że to tylko 35 lat, ale Polska zmieniła się w tym czasie zupełnie. Ciężko znaleźć miejsce, gdzie można by było postawić kamerę i powiedzieć, że to wygląda tak samo, jak wtedy. To ciężkie zadanie nagrać film, by był wiarygodny. Jesteśmy zadowoleni z tego filmu, bo nam się udało oddać nastrój i tamte czasy – mówi Jakub Radej, reżyser filmu.
O wysokości budżetu filmowcy nie chcą mówić.