Mieszkańcy Miroszowc walczyli o to od lat. GDDKiA wreszcie znalazła pieniądze na remont.
Na ten dzień mieszkańcy Miroszowic czekali od wielu, wielu lat. Pisali pisma, przekonywali parlamentarzystów, pukali gdzie się da i do kogo się da, aby tylko pomógł w rozwiązaniu problemu feralnego skrzyżowania dróg nr 3 i 36 i drogą gminną (ul. Miroszowicka) pod Castoroamą.
– Zabiegaliśmy wszędzie o modernizację tego skrzyżowania. Za poprzedniej kadencji męczyliśmy parlamentarzystów z PO i pomogli zarezerwować pieniądze na projekt tej inwestycji. W tej kadencji parlamentu męczyliśmy posłów PiS i dzisiaj jest podpisana umowa z wykonawcą inwestycji. Skrzyżowanie zostanie przebudowane i wyposażone w sygnalizację świetlną. Wreszcie! – mówi Barbara Skórzewska, radna gminy Lubin i zarazem mieszkanka Miroszowic.
Wiadomo, że mieszkańcy kilkakrotnie byli u posła PiS Krzysztofa Kubowa. Jak mówią, dzięki jego wsparciu pieniądze na remont znalazły się w tegorocznym budżecie, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
GDDKiA w ubiegłym tygodniu podpisała umowę na realizacje przebudowy. Zadanie opisano pod hasłem poprawy bezpieczeństwa w ramach Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych. Remont będzie kosztował ponad 4,5 mln zł. Zakres jest duży. Będzie obejmował przebudowę dodatkowych pasów do skrętu z dróg krajowych nr 3 i 36. Przebudowane zostaną również wyspy rozdzielające pasy ruchu. Do tego dojdzie poszerzenie wlotu na skrzyżowanie z Miroszowic.
Łącznie przebudowa obejmie odcinek około 500 metrów dróg krajowych w obrębie skrzyżowania, a także około 35 metrów drogi gminnej. Co najważniejsze skrzyżowanie zostanie wreszcie doposażone w sygnalizację świetlną, która usprawni przejazd przez to szalenie niebezpieczne miejsce.
Modernizacja potrwa 11 miesięcy. Zakończy się najpóźniej w czerwcu przyszłego roku. Dodajmy, że jesienią przyszłego w naszym regionie powinna zakończyć się największa w historii LGOM inwestycja drogowa – budowa drogi S-3.