W II Biegu Papieskim w Lubinie wzięło udział ponad 2000 osób zarówno dorosłych, jak i dzieci. Intencje, jakie przyświecały biegaczom były różne – jedno biegi dla sportu, inni wdzięczni za kanonizacje Jana Pawłą II, jeszcze inni w intencji zdrowia dla siebie i najbliższych.
Nie chodziło o zwycięstwo i miejsce na piedestale, ale warto wspomnieć, że w biegu głównym jako pierwszy na metę wbiegł Kamil Makoś z Bolesławca, zawodowy żołnierz 10 Brygady Kawalerii Pancernej. – Było szybko. Ida biegu jest świetna. Frekwencja, pogoda i publiczność nam dopisały. Trenuję na co dzień, a w tym biegu brałem udział po raz pierwszy. Trasy wcześniej nie znałem i choć ubrałem nowe buty, to biegło się świetnie – mówił zwycięzca. Na starcie w biegu głównym, który rozpoczął się o 18:18 i prowadził przez 5400 metrów stanęło prawie 1600 osób. Warto wspomnieć, że o 17:00 miał miejsce bieg przedszkolaków podzielony na dwie tury. Zwyciężczynią tej konkurencji była sześcioletnia Aleksandra Kocik z Lubina. – Nie wiem jak to zrobiłam, ale wygrałam. Trzeba było biec szybko. Nie biegam na co dzień, ale ćwiczyłam w przedszkolu. Biegałam tam od płotu do płotu. Bardzo mi się dziś podobało i mam zamiar kiedyś znowu wystartować – mówiła po biegu Ola. Wśród uczestników drugiego biegu dodatkowego dla dzieci w wieku szkolnym klas I – IV znalazła się siedmioletnia Wiktoria z II klasy SP 14 w Lubinie, która jak mówi pobiegła, bo chciała. – Po prostu lubię biegać. To był mój drugi raz. Raz byłam już na Biegu Wilczym Tropem. Mój medal powieszę w pokoju gościnnym, bo tam są wszystkie medale mojego taty – mówiła Wiktoria. Frekwencja ucieszyła organiztorów z RCS. – W biegach dodatkowych wzięło udział prawie 500 dzieciaczków. Coś niesamowitego. W zeszłym roku było 250 dzieci, teraz prawie dwa razy tyle. Przepięknie to wyglądało. Do głowy przyszła mi myśl – niebieskie tornado – mówił Marek Dłubała wiceprezes RCS w Lubinie. Jak podkreślał, w ubiegłym roku bieg główny ukończyło nieco ponad 900 osób. Tegoroczna frekwencja cieszy, bo oznacza, że idea biegu spełnia potrzeby lubinian i nie tylko. – W biegu biorą udział wszyscy, którzy chcą. Mamy zawodnika z Ukrainy, reprezentantów z Kanady z KGHM International, których akurat do Lubina zaprosiła Polska Miedź. Zgłosił się też pan z Berlina, który ma podwójne obywatelstwo a więc staruje cała Polska i nie tylko – mówił przed biegiem głównym Marek Dłubała.