Paweł Kukiz nie zamierza bawić się w politykę, ale chce doprowadzić do zmiany ordynacji wyborczej. W Lubinie zachęcał do wspierania idei jednomandatowych okręgów wyborczych.

JOW w ocenie Pawła Kukiza to jedyna szansa na normalność w polskiej polityce. – Jestem muzykiem, chcę grać piosenki, ale w takim kraju, z którego nie wyjadą moje dzieci, które jako jednostki nie mają możliwości realizacji swoich ambicji w państwie, w którym liczy się tylko układ, klan i swego rodzaju prostytucja ideologiczna.
Kukiz przekonuje, że Polską od lat rządzi jeden człowiek wódz partii. Podkreśla, że nie ma tu znaczenia jego partyjny szyld. Za każdym razem jest tak samo niezależnie od tego, czy ster władzy jest u Millera, Kaczyńskiego, czy Tuska. – Oni w danym momencie decydują o wszystkim – mówi Kukiz.
– Polska jest naszym wspólnym dobrem i to my, a nie klany polityczne mamy prawo decydować jak ona będzie wyglądała. Nie może być tak, ze naród wybiera wodza, który decyduje absolutnie o wszystkim i naród jest skazany na to czy wódz w danym momencie dobrze się czuje czy nie, czy kocha Niemców, czy kocha Rosjan. To ma być normalne państwo – podkreślał Kukiz .
Muzyk podkreśla, że demokrację mamy tylko w dniu wyborów. Potem już tylko musimy wykonywać polecenia wodza i jego klanu, który wybraliśmy.
Jak mówi najlepszym rozwiązaniem byłby przykład Szwajcarii, gdzie o istotnych dla społeczeństwa sprawach decyduje ono w powszechnym referendum. Dodajmy, że takich referendów w Szwajcarii w jej ponad 150-letniej historii odbyło się 570! Jednak Polska jest znacznie większym krajem niż Szwajcaria dlatego u nas powinien być inny system. Kukiz wskazuje na JOW. Nie jest idealny, ale znacznie lepszy od obecnego proporcjonalnego, gdzie nawet marny polityk, jeżeli znajdzie się na dobrej liście wyborczej może zostać posłem. W JOW jedynym kryterium wyboru jest uzyskanie największej liczby głosów. Ci, którzy nie mają poparcia odpadają z politycznej gry.
Kukiz popierał Platformę Obywatelską za inicjatywę wprowadzenia JOW. Niestety partia go zawiodła, bo choć zebrała 700 tys. podpisów, kiedy doszła do władzy ordynacji wyborczej nie zmieniła.
– Ja już nie chodzę na wybory – mówi muzyk. – Nie będę wybierał między dżumą a cholerą. Wszystkie kraje liczące się w świecie, mają ordynację większościową, lub mieszaną. Na świecie nie ma żadnego liczącego się kraju na świecie, który miałby taką ordynację jak Polska – proporcjonalną.
– Obecny system jest niedobry. Moje działania można porównać do jazdy tatarskiej, która robi w szeregach wroga zwiad i zamęt. Ale jeżeli po mnie nie pójdzie ciężkozbrojna husaria, lekka jazda, piechota i łucznicy to ja muszę wrócić do swoich jurt, bo mi tam wyrżną wszystkich.
W Polsce akcję rozpoczął śp. prof. Jan Przystawa, który jako pierwszy złożył podpis na liście, która ma doprowadzić do zmiany systemu politycznego w Polsce. Na świecie system JOW liczy ponad 200 lat i rozpoczęli go Anglicy.

Autor: (pit), naszlubin.pl

Poprzedni artykułZapisy tylko do piątku!
Następny artykułOrkiestra na szklanym ekranie