Nie tylko lokalne, ale i ogólnopolskie media zajęły się sprawą otrzęsin zorganizowanych w lubińskim Salezjańskim gimnazjum im. Dominika Savio. Na zdjęciach zrobionych w trakcie zabawy widać jak dzieci, które we wrześniu rozpoczęły naukę w pierwszej klasie zlizują bitą śmietaną z kolan ks. Marcina Kozyry, dyrektora szkoły.

Fotografie poruszyły opinie publiczną. Na stronach internetowych pokazały się setki komentarzy piętnujących zachowanie księdza, który jako osoba dorosła i odpowiedzialna na podopiecznych z radością brał udział w zabawie.

Na zdjęciach dziewczynki i chłopcy na kolanach klęczą przed księdzem, który rozparty na fotelu ma kolana wysmarowane bitą śmietaną. Co rusz, któryś z uczniów pochyla się przy nogach księdza i zlizuje białą pianę. Czy takie zachowanie powinno mieć miejsce?

Stanowczo zaprzecza temu Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, który w oficjalnym komentarzu do tej sprawy mówi wprost:

– Komuś zabrakło wyobraźni i dobrego smaku. Granice przyzwoitości i akceptowalnych form kontaktu cielesnego zostały przekroczone.

Rzecznik praw dziecka postanowił zająć się tą sprawą.

– Zażądałem wyjaśnień od właściwych instytucji – mówi. – Dorośli powinni uczyć stawiania granic i ich przestrzegania. Takie zabawy są ryzykowne i nie powinny mieć miejsca. Nie jest tu istotne czy to jest ksiądz, nauczyciel, wychowawca, czy lekarz.

Innego zdania zdają się być rodzice uczniów salezjańskiego gimnazjum, którzy w proteście skierowanym do redakcji lokalnej telewizji napisali, że „ Trzeba mieć dużo złej woli i negatywnego nastawienia do człowieka, by nie znając kontekstu i okoliczności w jakich zostało zrobione zdjęcie sztucznie nadmuchiwać sensację nie bacząc na to, że niszczy to dobre imię osoby, która ma wiele zasług dla młodzieży naszego miasta” .

W treści rodzice domagają się od mediów sprostowania informacji. Zaznaczają, że na kolanach księdza nie było bitej śmietany, a pianka go golenia, że nikt kolan księdza nie lizał a tylko dzieci dotykały ich nosami.

Problem w tym, że same zdjęcia przeczą tej wersji, a karmienie 14-latków pianką do golenia mogło również mieć negatywne skutki.

Pod protestem podpisało się kilkadziesiąt osób. Są wśród nich nie tylko rodzice, ale również pracownicy szkoły, przedstawiciele oświaty czy osoby związane z innym placówkami na terenie miasta. Znajdziemy wśród nich Jana Mowińskiego, byłego radnego rady miejskiej w Lubinie, czy Beatę Grzelińską, dyrektorkę Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących zawieszoną ze względu na toczący się przeciwko niej proces o dźgnięcie nożem nauczyciela.

Lubińska policja oficjalnie nic nie wie o sprawie.

– Nikt nie złożył zawiadomienia w tej sprawie – mówi Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy.

Zdjęcia obejrzeli również prokuratorzy.

– Po zapoznaniu się z materiałem prokurator podjął decyzję, że na dzień dzisiejszy nie ma podstaw do wszczęcia postępowania – mówi Lilianna Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Nie mamy do czynienia z przestępstwem, jednak granica dobrego smaku została przekroczona.

Dyrektor szkoły nie chce komentować sprawy. Jego przełożony, ks. inspektor Alfred Leja z wrocławskiej Inspektorii Salezjan pw. św. Jana Bosko bagatelizuje sprawę. – Otrzymałem sygnały telefoniczne, jeszcze nie byłem w Lubinie, ale przeprowadzę rozmowę z księdzem dyrektorem – mówi. – To była zwykła zabawa na otrzęsinach. Osobiście bym raczej się powstrzymał od takich zabaw, ale ocenę tego pozostawiam uczniom i ich rodzicom.
Autor: MC

Poprzedni artykułToksyczny Lubin. Przyjdź i zaprotestuj!
Następny artykułKompostownia bez tajemnic