Urząd Miejski wybrał wykonawcę kładki między Wzgórzem Zamkowym, a terenami zielonymi. Budowa przejścia przez Baczynę pochłonie jedynie pół miliona złotych.

Czy kładka może tyle kosztować? Jak pokazuje lubińskie doświadczenie – może. Pierwsze wątpliwości były kiedy miasto odbudowało kładkę między kortami OSIR, a Halą przy ul Legnickiej. Tam kładka kosztowała bagatela 300 tys. zł. Okazało się, że choć już wtedy dla mieszkańców cena wydawała się wysoka to za kładkę można zapłacić jeszcze więcej. Najnowszym przykładem jest zaplanowana odbudowa kładki między Wzgórzem Zamkowym, a terenami zielonymi. Legalnie w przetargu miasto wybrało wykonawcę, który wykona remont kładki, a raczej zbuduje całkiem nową za jedyne pół miliona złotych. Czytelnicy pytają, czy koszt wykonania kładki nie jest zbyt wysoki. Rzecznik prezydenta Jacek Mamiński odpowiada – Nie, kolejne oferty w przetargu były droższe.

Dodajmy, że sięgały nawet 800 tys. zł. Mamiński pytany dlaczego nie szukano sposobu obniżenia ceny tak jak np. przy budowie basenu przy szkole sportowej stwierdza – kosztorys opiewał na około 550 tys. zł. Po analizie ofert Wydział Infrastruktury uznał,że nie jest realne zbudowanie kładki za tyle. Wybrana oferta jest i tak bardzo korzystna. Rzecznik uważa, że projekt nie jest “zwykłą kładeczką”. – Zwykła kładka tam była do tej pory i rozsypuje się po czterdziestu paru latach. Nowa kładka postoi wieki.

Projekt nowej kładki wrocławskiego projektanta kosztował 37 tys. zł.
fot. UM LUBIN

Poprzedni artykułTrzepali giełdę
Następny artykułToksyczny Lubin. Przyjdź i zaprotestuj!