Około 150 osób liczyła grupa wśród której doszło do bijatyki, szarpaniny i „wyjaśniania” kibicowskich animozji między fanami Zagłębia Lubin, a Śląska Wrocław. Większość zatrzymanych kiboli jest z Wrocławia i jego okolic.
Policja zaraz po zdarzeniu zatrzymała kilka osób, ale ich liczba rosła wraz z wyjaśnianiem całej zadymy. Zaczęła się pod koniec pierwszej połowy spotkania Zagłębia Lubin z Lechią Gdańsk. Że coś się dzieje, domyślało się wielu widzów wczorajszego meczu. Nagle sektor najzagorzalszych kibiców Zagłębia Lubin gwałtownie zaczął się wyludniać. W krótkiej chwili mogło go opuścić około 200 osób. Lubinianie ruszyli na wrocławian, którzy nie wiadomo po co, pojawili się w trakcie meczu w pobliżu Stadionu Zagłębia. Z informacji LubinExtra! wynika, że wrocławian mogło być około 80. Przyjechali swoimi samochodami. W jednym z nich znaleziono pałkę teleskopową, ale w miejscu bijatyki (okolice przejścia podziemnego – wynika z informacji czytelników LubinExtra!) nie natrafiono na żadne niebezpieczne przedmioty – dowiadujemy się od Jana Pociechy oficera prasowego lubińskiej policji.
– Cały czas z zatrzymanymi są prowadzone czynności, nie jest wykluczone, że ich liczba będzie większa – informuje Pociecha i dodaje. – Wobec zatrzymanych 15 osób będziemy wnioskowali o tymczasowe aresztowanie. Policjanci, którzy reagowali na miejscu, wylegitymowali w sumie kilkadziesiąt osób.
Bezpośrednio w starciu udział brało około 40 osób, ale nikt nie został ciężko ranny. Najpoważniejszym urazem było rozcięcie łuku brwiowego. Pierwszej pomocy poszkodowanej osobie udzielił policjant. Reszta kiboli biorących udział w starciu miała mniej lub więcej siniaków i guzów.
Do poważniejszej zadymy nie doszło, gdyż policja błyskawicznie zareagowała na to, co dzieje się poza stadionem, w rejonie przejścia podziemnego. To była kwestia niecałych dwóch minut, jak dwie nienawidzące się grupy kiboli zostały rozdzielone przez mundurowych. Potem do końca meczu funkcjonariusze pilnowali przyjezdnych, aby po meczu mogli bezpiecznie opuścić Lubin. Widzieli to wyjeżdżający ze stadionu, gdyż w rejonie przystanku autobusowego były zgromadzone spore siły policji.