Leszek Miller gościł w Lubinie. Nie przewiduje łączenia sił z innymi partiami, a już na pewno z Ruchem Palikota. Były premier mówił m.in. o ogródkach działkowych.
SLD ledwie trzyma się na powierzchni sceny politycznej. Leszek Miller przyznaje, że w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych jego partia poniosła straszną klęskę uzyskując poparcie zaledwie na poziomie 8 proc. – Odrobiliśmy jednak zaległości i dzisiaj nie walczymy o obecność w parlamencie, a o współrządzenie – przekonywał Miller. W taki sposób jego partia stara się przestać być ugrupowaniem opozycyjnym. SLD chciałoby za trzy lata uzyskać wynik wyborczy, który pozwoli tej partii zawrzeć koalicję z inną.
Miller w Lubinie pojawił się na zaproszenie miejscowego posła SLD Ryszarda Zbrzyznego. Była m.in. mowa o ogrodach działkowych i lataniu.
SLD przygotowało program „Rozwój zamiast stagnacji” i intensywnie krytykuje rządzącą w kraju PO. – Gospodarka zwalnia nie tylko dlatego, że kraje Europy borykają się z recesją, ale dlatego, że praktyka rządzenia PO i PSL nie powoduje pożądanych impulsów rozwojowych – twierdzi przedstawiciel SLD.