Część składek emerytalnych można dziedziczyć. Dotyczy to tych przekazywanych do II filaru systemu emerytalnego, czyli na konto emerytalne w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) oraz na tzw. subkonto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Natomiast środki zgromadzone na głównym koncie w ZUS nie podlegają dziedziczeniu.

Z danych ZUS wynika, że na subkontach osób zmarłych znajduje się średnio po 29 tys. zł.

– Wypłata nie następuje jednak z tzw. automatu po śmierci osoby ubezpieczonej – przestrzega Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – Żeby pieniądze od nas dostać – trzeba złożyć w ZUS wniosek. Od razu wyjaśniam, że prawo do dziedziczenia mają osoby wskazane przez zmarłego, który był członkiem OFE oraz tego, który wprawdzie do OFE nie przystąpił ale urodził się po 1968. Jeśli zmarły nie złożył żadnej dyspozycji dotyczącej dziedziczenia – środki wchodzą w skład masy spadkowej – dodaje.

Subkonto stanowi część konta emerytalnego osoby ubezpieczonej w ZUS-ie. Prowadzone jest ono dla tych osób, które są członkami OFE, oraz osób, które do OFE nie przystąpiły, ale urodziły się po 1968 r. – Krótko mówiąc oznacza to, że wszyscy, którzy urodzili się przed tą datą, posiadają subkonto tylko wtedy, gdy należą do otwartego funduszu emerytalnego (OFE) – mówi Kowalska-Matis.

Według rzeczniczki, na subkonto w ZUS (tzw. II filar) osób urodzonych po 1968, które nie były członkami OFE, trafia 7,3 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne. Inaczej jest, jeśli jest się członkiem otwartego funduszu emerytalnego i złożyło się w ZUS oświadczenie o przekazywaniu składek do OFE. Wtedy 2,92 proc. składki emerytalnej przekazywana jest do OFE, a 4,38 proc. na subkonto w ZUS. Każda osoba należąca kiedyś do OFE mogła to zmienić i podjąć decyzję o tym, aby całe 7,3 proc. składki emerytalnej było przekazywane wyłącznie na subkonto w ZUS. Jeśli tego nie zrobiła to taką decyzję może podjąć przy okazji kolejnego okna transferowego (najbliższe w 2024).

Poprzedni artykułTeatr dla dzieci w altanie w parku
Następny artykułSpacer z przewodnikiem w lubińskim zoo