Tegoroczna zima nie dała kierowcom zaoszczędzić na zakupie opon zimowych. Ci, którzy mieli, wymieniali, ale jak mówią firmy świadczące takie usługi, robiono to dość późno. Ci kierowcy, którzy nie zaopatrzyli się w zimówki lub jeździli na tzw. wielosezonowych nie mieli innego wyjścia. Musieli zainwestować, chyba, ze rezygnowali z jazdy w ogóle.
Od niedzieli 7 lutego 2021 dla kierowców, którzy nie mieli odpowiedniego ogumienia w pojazdach zaczęła się nieprzyjemna przygoda. Ilości śniegu, jakie spadły nie tylko w naszym rejonie, nie pozwoliły drogowcom na natychmiastową reakcję. Kierowcy, którzy nie posiadali odpowiednich opon musieli zdecydować – albo przestają jeździć w ogóle, albo kupują i wymieniają.
– Brak zim spowodował, że kierowcy bardzo późno zaczęli wymieniać opony. Robili to dopiero wtedy, gdy nadeszło zagrożenie. Zimą jazda na wielosezonowych oponach nie ma szans. Zimowe opony odprowadzają śnieg i wodę. Samochód dzięki zimowym oponom tak szybko nie wpada w poślizg , nie pływa. Nie zalecam kupna opon używanych. Nie opłaca się tego robić , chyba, że od kogoś, kto np. sprzedał samochód. Taka opona do 4 lat jeszcze może być. Jeśli jednak ktoś dużo jeździ, to polecam nowe i to co najmniej średniej klasy. Opony do 15 cali można kupić w cenie 220 – 250 zł. Te większe to już kwoty od ok. 300, a nawet do 500 zł. Zawsze zalecam, że najlepiej opony na zimowe wymieniać w ostatnim tygodniu października. Trzeba zwracać uwagę na temperatury , a więc na początki kwietnia, najpóźniej do 15 kwietnia znowu zmienić na letnie. Chociaż przepisy nie nakazują w Polsce kierowcom wymiany, to w przypadku kolizji firma ubezpieczeniowa może zanegować wypłatę odszkodowania jeśli przyczyną szkody było nieodpowiednie ogumienie – podkreśla Roman Rutkowski, właściciel warsztatu samochodowego przy ulicy Sportowej w Lubinie.
Choć prognozy nie są już tak mroźne na najbliższe dni, to trzeba pamiętać, że o poranku wciąż może być ślisko, a lód pojawiający się z topniejącego śniegu też może być niebezpieczny.