W maseczkach, w odległościach, ale uradowane, że mogą tańczyć. Dzieci z SP 3, szkoły w której do niedawna od lat funkcjonował prężnie zespół taneczny „Trójeczki’ mogą w rzeczywistości covidowej mieć przerwy taneczne. W ramach cyklu takich zajęć 6 października odtańczyły Challange Jerusalema.
Dwa tygodnie trwały próby do udziału w grupowym układzie tanecznym Challange Jerusalema w SP 3 w Lubinie. Przerwy taneczne dwa razy w tygodniu to okazja dla najmłodszych do odskoczni od niecodziennych warunków w szkole związanych z pandemią koronawirusa. We wtorek 6 października o 11:30 odtańczono układ do trwającej 4 minuty piosenki. Zdawałoby się, że zaledwie 4 minuty nie mogą przynieść tyle radości, ale na buziach dzieci promieniały spod maseczek uśmiechy.
– Fajnie się tańczyło. Mężczyźni tez lubią trochę tańczyć, bo to fajne,. W tańcu jest energia i ruch. Bardzo to lubię gdy się ruszam. Nie tańczę na co dzień, ale w szkole jak jest okazja – mówił Szymon z trzeciej klasy. – Przyszłam potańczyć, bo już od malucha lubię taniec i śpiew. Lubię życie z muzyką – dodawała 12 – letnia Laura.
Organizacją wszelkich zajęć tanecznych, wcześnie prowadzeniem zespołu „Trójeczki” w SP 3 zajmuje się nauczycielka Sylwia Szumilas.
– Nasz zespół od lat rozrastał się od lat. Co roku było coraz więcej dzieci. Zaraziliśmy tańcem całą szkołę. Teraz zespół mnie może istnieć. To ciężka sytuacja. Jedyne na co nam pozwolono, to przerwy taneczne. Do tej pory wszystkie były na boisku szkolnym. Dziś ze względu na niepewną aurę jesteśmy w sali gimnastycznej. Nie mogli przyjść wszyscy, bo byłoby nas za dużo. Tańczy coraz więcej chłopców. Wciągnęły się też nauczycielki – mówiła Sylwia Szumilas.
Już w trakcie przygotowań okazało się, że muzyka i układ taneczny, jaki w internecie znalazła Sylwia Szumilas, to ogólnoświatowe wyzwanie Challange Jerusalema. Bardzo prawdopodobne, że grupa uczniów z SP 3 w Lubinie odtańczyła go jako pierwsza w Polsce. Układ cieszy się popularnością na całym świecie.
– To wydarzenie stało się u nas codziennością. Od zeszłego roku organizujemy w szkole te taneczne przerwy. W tym roku w związku z pandemią robimy to dwa razy w tygodniu. Taniec w naszej szkole jest bardzo popularyzowany. Uczniowie bardzo często wstępowali do tego zespołu. Te spotkania na przerwach teraz mimo, że w maseczka, sprawiają dzieciom dużo radości. Możemy pokazać, że szkoła to nie tylko książka i ławka, ale też przyjemne i pożyteczne zdolności, jakie tutaj mogą zdobywać. Są szanse, że jeśli sytuacja wróci do normy, wznowimy zajęcia taneczne, bo uczniowie wciąż o nie pytają – mówiła Ewa Domnik, wicedyrektor szkoły.