Na odzew radnych PiS w Lubinie, by kolejny rok z rzędu posprzątać tereny leśne na lubińskim Przylesiu odpowiedziało blisko 50 osób. Radni innych formacji politycznych ani powiatowi, ani miejscy nie przyłączyli się do kolegów. Uzbierano kilkanaście worków odpadów. W towarzystwie członków Stowarzyszenia Bartnictwo LGOM posadzono też sadzonki lipy.

Choć jeszcze rok temu akcja #trashtrag ogromnie popularna na świecie, w tym roku jakby zaginęła, to nie w Lubinie, a to za sprawą lubińskich radnych z ramienia PiS, którzy postanowili zachęcić swoich kolegów zarówno z Rady Powiatu, jak i Miejskiej oraz innych lubinian do posprzątania terenów leśnych w okolicy strzelnicy i działek na Przylesiu. Uzbierano kilkanaście worków odpadów. Prym wiodły dzieci, które za przykładem dorosłych chętnie ubrały rękawiczki i zapełniały worki w błyskawicznym tempie.

Dziś również sadzimy drzewa miododajne. Mamy lipy od leśników, które są bardzo pożyteczne, bo zwiększają bazę dla pszczół. W okolicy mamy swoje pasieki. Chcemy też to pokazać dzieciom, bo to w przyszłości to pomoże nie tylko pszczołom, ale i nam. Sprzątamy choć nie każdy się interesuje się swoją okolicą. Warto, byśmy rozejrzeli się wokół naszych bloków. Trzeba posprzątać, a zwłaszcza w Lubinie. Zawsze, gdy gdzieś jedziemy czy to w góry, czy nad morze zbieramy śmieci, które widzimy. Zależy mi na tym, by było czysto, by dawać przykład dzieciom. Nie wyobrażam sobie, by mieszkać w zaśmieconym kraju – mówiła Karolina Bajger, radna rady powiatu z ramienia PiS oraz współzałożyciel Stowarzyszenia Bartnictwo LGOM.

Poprzedni artykułSmaki Świata w Polkowicach
Następny artykułLubiński parkrun przy ognisku