Chcemy sprawiedliwości i prosimy, by nas nie oceniano, zanim nie zostaną przedstawione wszystkie dowody – mówi 25 letnia kobieta, którą wraz z kolegą oskarżono o pobicie ratownika medycznego. Jak twierdzi lubinianka, ratownik medyczny od początku zarówno słownie, jak i gestami czy mimika twarzy prowokował, dążąc do bójki. Kobieta zapewnia, że prawdę pokaże monitoring.

Po publikacji informacji prasowej otrzymanej od lubińskiej policji na temat pobicia ratownika medycznego, zgłosiła się do naszej redakcji kobieta, którą oskarżono o ten czyn. Do zdarzenia doszło w nocy z 11/12 stycznia.

Mój szwagier rozciął sobie rękę. Stawiłam się z nim i z kolegą na oddział SOR, by szukać pomocy. Pani w rejestracji skierowała nas do ratownika, by spytać czy szwagier zostanie przyjęty bez kolejki. Mój kolega poszedł i kłótnia zaczęła się od początku, bo ratownik stwierdził, że nie jest od udzielania pomocy. Jest tylko kierowcą karetki. Zaczęły się faktycznie wulgarne słowa, ale sytuację prowokował i pogarszał ten ratownik. Kazał nam się zamknąć, stwierdził, że nic tu nie zdziałamy, bo to on jest mocniejszą stroną. Mimiką twarzy i gestami wyraźnie prowokował. Padały słowa typu „jesteś cwaniak? To chodź. Ja tu mogę więcej”. W trakcie tej wymiany zdań mój szwagier zemdlał. Ten ratownik kazał nam przyprowadzić wózek, bo uznał, że on nie jest od tego. Sama cuciłam mojego szwagra. Sami go podnieśliśmy na ten wózek i doprowadziliśmy do drzwi SOR-u. Potem zabrano go, ale drzwi były uchylone, a tam na krześle siedział ten ratownik – kierowca. Patrzył na nas ironicznie i nadal prowokował. Trząsł nogą, podrzucał klucze. Znowu doszło do wymiany zdań i stwierdzeń typu „jak jesteś cwany, to chodź”. W końcu wstał i zachęcił mojego kolegę, by wszedł. Nerwy puściły. Te szklane drzwi się zamknęły, ale wyraźnie widziałam, kto pierwszy się rzucił i jestem pewna, że monitoring to pokaże. Od strony rejestracji było ciemno, a SOR był oświetlony więc było dokładnie widać, kto zaczął. Nie wiem czy ten człowiek miał świadomość, że jest tam kamera. Wbiegłam tam, bo nikt inny nie reagował,  stanęłam między nimi i chciałam ich rozdzielić. Ten ratownik mnie odpychał. To prawda, że byliśmy pod wpływem alkoholu. Chcemy, by nas teraz nie oskarżano. Niech nas oceniają po sprawie, gdy wszystkie dowody zostaną przedstawione. Jestem przekonana, że monitoring pokaże, kto to wszystko zaczął. To prawda, że w pewnym momencie, gdy odepchnął mnie tak mocno, że wpadłam na ścianę, złapałam go za genitalia. On był trzy razy większy ode mnie. To nieprawda, że ja go pobiłam. To był “kawał chłopa”. Nie wypieram się, ale chcę sprawiedliwości, chcę by było jasne, kto to wszystko sprowokował – mówi młoda kobieta.

Jak przekonuje lubinianka, stwierdzenie, że ratownik został pobity jest mocno przesadzone. To była szarpanina. Kobieta nie wie, kto zadzwonił po policję, ale funkcjonariusze pojawili się szybko. Oskarżonych nie pytano w ogóle o zdanie ani opis sytuacji, jak zapewnia kobieta, policjanci podeszli do ratownika, coś szeptali z nim na ucho, a potem od razu wyjęto kajdanki i stwierdzono „zamykamy na 48”. 

Podczas całego zajścia, poszkodowany z raną ręki, który oczekiwał na pomoc nie został przez nikogo opatrzony, zapewnia kobieta. Prowizoryczny opatrunek, który zrobiono mu w domu, przesiąknął krwią do tego stopnia, że zalewała ona już podłogę. 

Oskarżeni korzystają z pomocy adwokata, który nie miał nic przeciwko, by swoim stanowiskiem w tej sprawie podzielili się z mediami i lubinianami. 

Do sprawy powrócimy.

fot. archiwum

Poprzedni artykułZUS poinorfmuje przedsiębiorców o zaległościach lub nadpłatach
Następny artykułStarzyński z kontraktem na 3 lata w Zagłębiu

12 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobrze,ze wreszcie ktos wzial sie za to. W miesiacu grudniu miałam sama dwie nieprzyjemne sytuacje związane z pracownikami lubinskiego SORU,robią co chcą i jak chcą. Trzymam kciuki za ukaranie winnego . I jak najszybsze rozwiązanie. Nie każdy ma odwagę żeby rozstrzygać takie sytuacje publicznie.

  2. To co się dzieje na Bema to jakaś masakra.Ludzi traktują strasznie.Nikt nic nie wie.Pani z rejestracji decyduje ,kto ma pierwszeństwo wejścia mimo ,że nie posiada wykształcenia medycznego i nie potrafi ocenić co komu dolega.To PARODIA pogotowia.Człowiek godzinami tam siedzi czekając na pomoc ,a i tak rezygnuje i jedzie na kombinat.Ludzie z dziećmi małymi siedzą i czekają razem z dorosłymi.To szok jakiś.Zwróć uwagę to cię wygonią,że się kłócisz(nie mam na myśli tej sytuacji) .Ktoś powinien się tym zająć.Dobrze ,że ludzie się nie boją tylko walczą o prawdę.Ja mam nadzieję ,że prawda wyjdzie na jaw i sprawa zakończy się sprawiedliwie.

  3. I właśnie przez takie sytuacje nie będzie miał się kto zająć w przyszłości chorymi.. bardzo przykre.. zacznijmy szanować personel medyczny, a nie mieć mniemanie, że wszystko się odrazu należy, ich jest za mało naprawdę i tak robią wszystko ponad normę

  4. O czym Pani mówi? Personel soru nadaje się do wymiany. Stwierdzając u pacjenta wycienczonego i odwodnionego ,że jest pijany a gdy zapytal po czym to widza i prosi o zbadanie na zawartość alkoholu to wyzywaja go od debili ???To z całym szacunkiem … Nie jest to normalne u służby zdrowia z powołania. A czy kolwiek spotkałam tam też kilka dosłownie osób z powołania i z szacunkiem do pacjentów, których serdecznie pozdrawiam!

  5. Powinni odsiedzieć w pace pełny wymiar kary, czyli 10 lat.
    Akt desperacji z ich strony idąc do gazety i publikując takie wypociny i w dodatku piszac ze ich adwokat nie ma nic przeciwko aby podzielic sie stanowiskiem w tej sprawie. Będą teraz udawać pokrzywdzonych i jacy to oni niewinni. Masakra co się dzieje.
    PATOLOGIA!!!

  6. Ci ludzie szukają sprawiedliwości nie czują się bezkarni… Poczekajmy na dalsze postępowania. Bądźmy obiektywni i sprawiedliwi… A jeśli chodzi o nasz sor i policję to Lubin jest najgorszy na dolnym śląsku niestety…. A brak personelu wynika z braku szacunku do współpracownika więc ludzie tam nie chcą pracować. Przynajmniej ci którzy nie posiadają takie coś jak znieczulica. Sami sobie taką opinię wyrobili…

  7. Czytam te komentarze i pewnienpisza yonosby pewnie znajomych którzy tam pracują … Sorry ale tak naprawdę trzeba w końcu wziąć się do roboty a jeżeli komuś się nie chce pracować to niech idzie gdzie indziej nasze podatki idą właśnie na ową służbę zdrowia tylko po co skoro i tak każdy kończy w prywatnych gabinetach śmiech na sali … Ratownik sama nazwa mówi RATOWNIK !!!! Jezeli ktoś idzie w tą stronę musi się liczyć z tym że chcąc nie chcąc musi udzielić tej pierwszej pomocy bo taka jego praca i za nie udzielenie pomocy też są przecież paragrafy…. Zacznijmy szanować się wszyscy to będzie dobrze …. Czasami człowieka gorzej traktują na Sorach i strach chorować lub cokoliwke sobie zrobić bo nie więź czy dany lekarz pielęgniarka będą mieli dobre humory żeby Ci należycie pomoc ! Jak nie wkurzysz się to nic nie załatwisz ! Niestety ale taki system mamy w Polsce to jest przykre !!!!

  8. Wcale mnie nie dziwi zachowanie ludzi w stosunku do personelu medycznego .
    Wielu kombinuje jak “przetrwać”dyżur żeby dać radę na kolejnym w innej placówce.
    Oczywistym jest że taki pracownik jest nie wydajny…
    Powinien być zakaz pracy w innych placówkach bo to jest własnie “patologia”!

  9. Jesteście patologią i pójdziecie siedzieć! Nic wam nie pomoże! Papugi was wydoją i bardzo dobrze…. w tym się specjalizują, ale w g… was nie wyciągną! Chlejecie, ćpacie, rozrabiacie, czujecie się bezkarni, ale nic z tego, poniesiecie konsekwencje za swoje czyny! Nie ma zgody społecznej na chamstwo! Musi być bat prawny, bo dzicz nie będzie sobie rządzić! Patole i tyle, nie wykręcajcie kota ogonem. Koniec z bezkarnością i lepiej gazeto sprawdż, jaki mają warunkowe wyroki te patole, o których piszecie i przedstawiacie jako Matkę Teresę i inni święci!

  10. Patusy jak widać dorwały się do kompa i cisną komentarze pod różnymi nickami. Dostaniecie wyroki i nawiązkę na rzecz poszkodowanego to wam się odechce kozakować. Mam nadzieję że kary będą wysokie. Nachlane roszczeniowe buractwo zostało sprowokowane. No jak mi was szkoda.

  11. Ludzie o czym mowa.SOR na Bema to porażka.Nie nie jest winą lekarza czy ratownika medycznego ,że mają mało lekarzy czy pielęgniarek.Ale taki lekarz/ratownik medyczny zapierdziela tam i w gabinecie 12 godzinny dyżur lub więcej.Potem taki lekarz jest sfrustrowany często sięga po używki żeby jakoś przetrwać.Czasem ktoś nic nie powie nie zwróci uwagi na to co tam się dzieję ,a czasem trafi się ktoś kto nie da sobie w kasze dmuchać.A,że ktoś był pijany ?Świętoszki się znaleźli ,nigdy pijani nie byli.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.