Licytacje, loteria, występy wokalne, kącik zabaw dla dzieci, pokazy pierwszej pomocy to kilka tylko atrakcji, o jakie zadbali organizatorzy drugiego sztabu WOŚP w Lubinie, który działał w Hotelu Astone. Głównym koordynatorem było Stowarzyszenie Tak dla Lubina.
Spośród blisko 180 wolontariuszy, którzy 12 stycznia kwestują na rzecz WOŚP aż 85 osób to podopieczni sztabu działającego w tym roku w Hotelu Astone.
– Ludzie dopisali, a frekwencja jest najważniejsza. Jest dziś kolorowo, fajnie i wielu ludzi. Mamy wiele przedmiotów na licytację. Jest też loteria, która fajnie się kręci. Za wrzut do puszki można wygrać fajne nagrody. Jest też główna – to walizka, a w niej pełno gadżetów do podróży – mówiła Katarzyna Marcinek, wiceprezes Stowarzyszenia Tak dla Lubina i współorganizator Finału WOŚP w Lubinie.
– Wspierają nas lokalne stowarzyszenia. Działamy razem. Są też goście z Koźlic i ze Ścinawy. Fajnie, że łączymy siły dla jednej idei. Fajnie,że działamy do jednej bramki. Ludzie są i jednoczą się – mówiła prezes Stowarzyszenia Tak dla Lubina Agnieszka Kubica Radek.
– Mamy kawałek do Lubina, ale chciało nam się. W tym roku moja córka bardzo chciała się zaangażować i jest współorganizatorem. Mamy sztaby w gminie Rudna, Chobieni i Wyskiem. Gramy wszyscy dla jednego celu więc nie ma znaczenia, gdzie jesteśmy – dodawała Aleksandra Kurek sołtys sołectwa Koźlice.
Jedną z atrakcji 28 Finału WOŚP w Hotelu Astone były pokazy pierwszej pomocy w wykonaniu wolontariuszy z HFDK Maltański Legion.
– Robimy dziś to, co zwykle, czyli uczymy, jak ratować i udzielać pierwszej pomocy. Mamy dziś silny skład więc na pewno wiele osób może się od nas uczyć. Mamy 4 fantomy. Zrobimy pokaz ogólny, a po pokazie każdy może podejść i spróbować, jak to się robi – mówił Łukasz Dominów, HDK Maltański Legion.
– Chcemy pokazać podstawowe ABC z pierwszej pomocy. To się przyda każdemu, bo życie nas zaskakuje. 15 minut wystarczy, by nauczyć się, a potem czuć się pewnie, by nie panikować w sytuacji, gdy trzeba udzielić pomocy. Ciągle trzeba szkolić. Miesiąc temu byłem świadkiem potrącenia przechodnia przez auto. Tylko ja zareagowałem, a stała grupa około 30 osób. Nikt nic nie zrobił. Nagrywano tylko zdarzenie telefonami. Więc gdyby byli przeszkoleni, to może by coś zrobili – dodawał Rafał Czerwonka, z HDK Maltański Legion.