Patryk Walczuk, mistrz świata Men’s Physique jest górnikiem z Lubina, któremu sukcesy w tym roku nie dają spokoju. 2019 okazał się szczęśliwym rokiem, bo 25 – letni lubinian zdobył Puchar Polski, mistrzostwo kraju, Europy, a w listopadzie mistrzostwo świata. Towarzyszyliśmy mu na jednym z treningów, na którym zdradził tajemnicę, że to nie koniec dążenia do kolejnych celów. Będzie szykował się do ligi zawodowej,ale potrzebuje wsparcia.

Na początku listopada Patryk Walczuk wziął udział w mistrzostwach świata. W swojej kategorii wzrostowej pokonał 22 innych zawodników, zdobywając miano najlepszego na świecie. Na co dzień 25 – latek trenuje w klubie Quanfit w Lubinie, w galerii Cuprum Arena. Towarzyszyliśmy mu podczas jednego z treningów.

– W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zdobyłem szczyt, ale to nie tylko efekt dobrej sylwetki. Trzeba się jak najlepiej zaprezentować na scenie. To nie jest typowa kulturystyka. To przyjemne dla oka fitness, gdzie  sylwetka nie może być przerośnięta i ma być symetryczna oraz proporcjonalna. Wygląd to podstawa, ale ważne jest wrażenie na scenie. Wchodząc, trzeba się uśmiechać i od razu zwrócić uwagę jurorów. Liczy się uśmiech i pewność siebie – mówi Patryk Walczuk, pracujący na co dzień w kopalni ZG Lubin.

– W 2020 chcę poprawić sylwetkę i trochę się zregenerować. W 2021 chce przejść do ligi zawodowej, by rywalizować z najlepszymi na świecie. Wszyscy, którzy wygrywają mistrzostwa świata przechodzą właśnie tam. Konkurencja będzie duża – zapewnia lubinianin.

Żeby jednak zrealizować takie marzenia, Patryk potrzebuje wsparcia finansowego.

– Zachęcam i proszę o pomoc. Może poproszę też mojego pracodawcę, KGHM, by może objął mnie projektem sponsoringowym. Liczę też na inne firmy, bo to mi pomoże realizować moją karierę sportową, zawodową. Pieniądze są potrzebne na wyjazdy, na inne odżywianie, bo żeby coś zbudować trzeba inaczej i więcej zjeść. Musi być przede wszystkim odpowiednia suplementacja. Największe koszty to będą na pewno wyjazdy – mówi Patryk Walczuk.

Poprzedni artykułBarbórka 2019 – w Lubinie i w Polkowicach
Następny artykułWTZ Przytulisko szykuje drugą akcję charytatywną

1 KOMENTARZ

  1. Sukces ogromny. Gratuluję. Jak chłopak ma talent, chęci i jest zdeterminowany, to trzeba mu pomóc. To sport indywidualny, chłopak sam trenuje, sam organizuje sobie czas i bez kosztów sponsorów doszedł tak wysoko i rozsławił Lubin. Czas aby lokalnie mu pomóc!!!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.