Latem wolontariusze reprezentujący Gminę Rudna wyruszyli po raz szósty na Kresy, aby w ramach akcji “Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” porządkować polskie mogiły na Ukrainie. Dziś dziękują wszystkim, którzy umożliwili im ten wyjazd i dzielą się wrażeniami.

Pobyt wolontariuszy na Ukrainie trwał 10 dni.

– Wzięliśmy udział w żywej lekcji historii i patriotyzmu. Zobaczyliśmy wiele pięknych miast, spotkaliśmy wspaniałych ludzi. Dziękuję wolontariuszom , którzy poświęcili swój wolny czas na ciężką pracę. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nas w różny sposób wspierali. Szczególne podziękowania kierujemy do wójta Gminy Rudna, Adriana Wołkowskiego za pomoc w zorganizowaniu nam transportu – mówi Jolanta Książek, koordynatorka działań i uczestniczka.

Wolontariusze byli w miejscowościach: Panasówka, Ostapie i Krasne w województwie tarnopolskim. W tym roku na Ukrainę wyjechało ponad 1500 wolontariuszy z Dolnego Śląska i nie tylko.

Naszą gminę reprezentowały dwie uczennice: Dominika Lisowska i Martyna Łukowiak, oraz dorośli: Jolanta Książek, Paweł Cebulski, Tadeusz Cebulski, Leszek Kazimierów i Marian Szarkowski. Chętnych na wyjazd było więcej, kilka osób tuż przed wyjazdem musiało zrezygnować , bo wstrzymano im urlop. Wszystkie grupy wyjeżdżające spotkały się we Wrocławiu przed Urzędem Marszałkowskim, gdzie odbyło się oficjalne pożegnanie. Do Skałatu na Ukrainie, gdzie czekał na nas nasz przyjaciel ks. Michał Murygin dotarliśmy po 18 godzinach jazdy w tym tylko 3 godziny na granicy. Po krótkim odpoczynku przygotowaliśmy plan pracy na każdy dzień pobytu. Już następnego dnia rozpoczęliśmy prace na cmentarzu w Ostapiu. Na tym cmentarzu pracowaliśmy również w poprzednich latach, wiec w tym roku nasza praca polegała na wykoszeniu trawy i wycięciu chaszczy. Po dwóch dniach pracy na tym cmentarzu udaliśmy się do Panasówki. Tamtejszy cmentarz przywitał nas wysokimi trawami. W Panasówce pracowaliśmy przed sześciu laty. Z pracy na tym cmentarzu mamy wiele miłych wspomnień. Tu odwiedzały nas panie, które częstowały rożnymi smakołykami. W tym roku Janina Dochtycz i jej sąsiadka pani Ania również nas mile powitały – mówi Jolanta Książek, kierownik przedsięwzięcia – W piątek 12 lipca na Ukrainie obchodzono święto św. Piotra i Pawła , tego dnia nie pracowaliśmy szanując tradycję Ukraińców. Korzystając z dnia wolnego wybraliśmy się na krotka wycieczkę do Tarnopola. W niedzielę odwiedziliśmy piękny historyczny Zbaraż i zapaliliśmy znicze na grobach naszych pradziadów. W drugim tygodniu rozpoczęliśmy prace na cmentarzu w Krasnem. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Pierwsza grupa odsłaniała miejsca gdzie pochowani są tragicznie zmarli w marcu 1944 roku Polacy. Od zeszłego roku wyrosły tam wysokie chaszcze i młode drzewka. Wszystko to zostało wycięte tak , aby groby były widoczne. Druga grupa rozpoczęła koszenie trawy i wycinanie krzaków od strony bramy wejściowej. Tu odkryto grób właściciela dóbr ziemskich Kazimierza Jastrzębiec Zawistowskiego. W dalszej części uporządkowaliśmy teren wokół kaplicy w której pochowano Stanisława Cegleckiego i jego syna. W ostatni dniu pobytu w Krasnem spotkaliśmy dwie panie: Marię Rendziak i Helenę Stadnik. Pani Maria opowiadała nam o tragicznych wydarzeniach z 1944 roku , kiedy to zginęło tu wielu Polaków. Mimo, że od tego wydarzenia upłynęło wiele lat pani Maria dokładne pamięta opowieść swojej mamy na temat tych smutnych wydarzeń z marca 1944 roku. Pani Helena to osoba bardzo schorowana ale bardzo pogodna. Przyszła do nas, żeby opowiedzieć nam o swojej rodzinie, która mieszka w Przyborowie koło Ścinawy i w Lubinie. Marzeniem pani Heleny jest, aby ktoś z rodziny w Polsce do niej napisał, a może nawet odwiedził ją. Na koniec pracy na tym cmentarzu zapaliliśmy znicze i odmówiliśmy modlitwę za zmarłych pochowanych na tym cmentarzu. Ostatnim punktem pobytu w Krasnem był mecz piłki nożnej, który rozegraliśmy na pamiątkę pierwszego strzelonego gola na ziemiach polskich. Tego gola strzelił Włodzimierz Michał Chomicki 14 lipca 1894 roku we Lwowie. W czwartek 18 lipca, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Jak co roku zatrzymaliśmy się we Lwowie, aby zapalić znicze na grobach Orląt Lwowskich i grobach znanych Polaków: Gabrieli Zapolskiej, Marii Konopnickiej i Władysława Bełzy – relacjonuje pobyt organizatorka.

Poprzedni artykułFestiwal Nauki w Lubinie po raz siódmy
Następny artykuł300 tys. zł na działania prozdrowotne