Specjaliści biją na alarm – uważajmy, w jakich warunkach przewozimy lekarstwa. Nieodpowiednia temperatura, nasłonecznienie mogą sprawić, że leki mogą zaszkodzić, a nie pomóc. Warto, jadąc na urlop, zapoznać się z zasadami przechowywania leków, by nie doszło do nieszczęścia.
Prawie każdy, kto wybiera się na urlop, zwłaszcza z dziećmi, lubi mieć przy sobie niezbędne lekarstwa. „W razie czego” do walizek pakujemy coś na gorączkę, coś przeciwbólowego, na kaszel, na zapalenie pęcherza, a nawet antybiotyk i wiele innych. Wszystko po to, by nie szukać w obcym mieście lekarzy, gdyby przydarzyło nam się jakieś choróbsko. Okazuje się, że zapominamy o najważniejszym – o warunkach, w jakich przewozimy lekarstwa.
– Powinniśmy o tym pamiętać w sezonie letnim, gdy są wysokie temperatury. Pogoda sprzyja podróżowaniu na terenie kraju. Coraz częściej przemierzamy całą Polskę, jadąc nad morze, a w walizce wieziemy lekarstwa. Kiedy jedziemy z dziećmi, tym bardziej lubimy być zaopatrzeni we wszelkie leki, termometry, a czasem posuwamy się nawet do tego, że na zapas wypisujemy u swojego lekarza antybiotyki. Nad morzem, w małych miejscowościach trudno dostępni są lekarze, a zatem recepty i leki. W związku z tym odbywa się taka „turystyka farmakologiczna” – mówi Marzena Łokietko, naczelna pielęgniarka Miedziowego Centrum Zdrowia, pełnomocnik zintegrowanego systemu zarządzania.
– Pakujemy do samochodu lekarstwa, nie zastanawiając się nad tym, że prawie każdy lek trzeba przechowywać do 25 stopni. Można o tym przeczytać w ulotce charakteryzującej dany lek. Temperatura na zewnątrz to 30 i więcej stopni, ale w samochodzie, w bagażniku temperatura może dochodzić nawet do 40 stopni. Wewnątrz auta jest klimatyzacja, ale na tylnej półce samochodu, gdzie świeci słońce jest równie ciepło. Nie mówiąc już o postoju, gdy zatrzymujemy się, by coś zjeść lub iść do toalety. Wszystko w aucie się nagrzewa do 40 a nawet 50 stopni – podkreśla Marzena Łokietko.
Wysoka temperatura może sprawić, że lekarstwa przestaną mieć funkcję leczniczą, a mogą stać się bardzo szkodliwe. Specjaliści zalecają, by przewozić je w turystycznych lodówkach dla własnego bezpieczeństwa.