Nie boją się ludzi, przemierzają chodniki nieopodal placu zabaw dla dzieci na podwórzu między ulicą Kopernika a Tysiąclecia – szczury. Mieszkańcy boją się wyrzucić śmieci, bo gryzonie ilością stwarzają już spore zagrożenie. Aż trudno uwierzyć, że w XXI wieku w mieście zdawałoby się nowoczesnym i zadbanym mają miejsce takie rzeczy.
W ciągu niespełna 10 minut rozmowy z mieszkańcami w bardzo bliskiej odległości minęło nas blisko 20 szczurów. Spacerowały z dziur w chodniku do kanału, wiaty z kontenerami na śmieci i do garażu. Nic nie robiły sobie z obecności ludzi. Takie widoki to codzienność i to nie pod osłona nocy, ale w samo południe na podwórzu między ulica Kopernika 2-4 a Tysiąclecia 4-10, tuż przy placu zabaw dla dzieci. Zdawałoby się, że takie rzeczy tylko w telewizji, w odległych zaniedbanych krajach i miastach. Otóż nie. To Lubin i to samo centrum miasta.
– Od około miesiąca pojawiły się pierwsze szczury. Teraz jest ich mnóstwo. Biegają wszędzie. Nie boją się ludzi. Szukamy pomocy, ale odsyłają nas od urzędu do urzędu. Składaliśmy pisma do Bax – a, naszego zarządcy, RTBS-u, Urzędu Miasta. Chcemy przede wszystkim, by zamknięto wiatę na śmieci na klucz, by nie wchodzili tam bezdomni, którzy w nocy wszystkie śmieci rozsypują. Jak na razie nikt nam na piśmie nie odpowiedział. Wszyscy nas odsyłają – mówią mieszkańcy.
Szczury biegają w dzień tuż obok dzieci, które mają na podwórzu piękny plac zabaw. Większość mieszkańców boi się wyrzucać śmieci i chodzić w okolicy, gdzie w każdej chwili z betonowych luk wyskakują te gryzonie. Pojawiły się już przypadki obecności gryzoni w mieszkaniach, do których szczury dostają się kanalizacją i wychodzą z muszli klozetowych.
Jak dowiedzieliśmy się u zarządcy, w Biurze Bax Nieruchomości, skierowano pismo z prośbą o interwencję do wydziału infrastruktury w Urzędzie Miejskim. Bax odpowiada bowiem tylko za budynki w ich obrysie. Pismo datowane było na 16 lipca. Rzecznik prasowa prezydenta Lubina, Marcelina Falkiewicz jest w trakcie ustalania jakie kroki podjęto lub co gmina będzie robiła w sprawie “zaszczurzonego” podwórza. Teren, po którym przechadzają się szczury należy bowiem do Gminy Miejskiej Lubin. We wtorek 23 lipca dowiemy się również, jak na sprawę zapatruje się lubiński Sanepid.
Naszym czytelnikom odradzamy przechadzanie się tamtymi rejonami, bo widok jest naprawdę mocno nieprzyjemny.
Szczury już są w całym Lubinie nie tylko w centrum. Ostatnio widziałem na Gwarków jak sobie śmigał po chodniku.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.