Od 9 czerwca z Lubina po 15 latach będzie można wyjechać pociągiem. Na początek to tylko Wrocław, ale już jest propozycja, by od stycznia 2020 roku ze stolicy polskiej miedzi udać się pociągiem do Berlina, Wiednia czy Budapesztu. To propozycja PKP Intercity złożona u Ministra Infrastruktury.
Do lubińskiego magistratu wpłynęło z Ministerstwa Infrastruktury pismo, które miłośnikom podroży koleją przynosi dobre wieści.
– Wszystko wskazuje na to, że z Lubina będziemy mogli pojechać do Berlina, Wiednia, Budapesztu oraz na terenie kraju do Przemyśla, Katowic, Świnoujścia, Szczecina, Krakowa czy Lublina – informuje Marcelina Falkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.
– PKP Intercity skierowało do Ministerstwa Infrastruktury wniosek o wpisanie stacji Lubin na trasach wspomnianych relacji. Jeżeli PKP PLK zdąży z modernizacją linii kolejowej 289 do końca tego roku, a wszystko na to wskazuje, że tak, to z początkiem roku 2020 Lubin będzie ujęty w tych trasach – mówi rzecznik.
Półtorej dekady lubinianie odcięci byli od podróżowania koleją. Od 9 czerwca po remoncie linii kolejowej wykonanym przez PKP PLK mieszkańcy Lubina wydostaną się z miasta na razie do Wrocławia. Co prawda nie będzie to miało miejsca z dworca z prawdziwego zdarzenia, bo budynek ten wyburzył przed laty prezydent Robert Raczyński, ale światełko w tunelu jest, że w końcu nie trzeba będzie udawać się samochodem do Legnicy czy Wrocławia, by ruszył w podróż pociągiem. Będzie to można zrobić z lubińskiego peronu.