Damian Stawikowski zajmie miejsce dotychczasowego prezesa Kolei Dolnośląskich Piotra Rachwalskiego, który znacznie przysłużył się przez ostatnie 4,5 roku do rozwoju tej spółki. Zaznaczmy, że Koleje Dolnośląskie są firmą należącą do Urzędu Marszałkowskiego. Stawikowski jest aktywnym działaczem Bezpartyjnych Samorządowców, którzy pod koniec ubiegłego już 2018 roku weszli w koalicję z PiS.
4 stycznia 2019 w spółce Koleje Dolnośląskie zmienił się zarząd. Miejsce Piotra Rachwalskiego zajmie Damian Stawikowski. Drugim prezesem zarządu zostanie Witold Idczak, pełniący jak na razie funkcję szefa Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To decyzje Rady Nadzorczej spółki Koleje Dolnośląskie, która należy do Urzędu Marszałkowskiego.
Choć dotychczasowy szef KD znacznie zasłużył się w rozwoju kolejowej spółki, bo trzeba zaznaczyć, że za jego rządów odnotowała ona największy rozwój jej podobnych w Polsce, to nie oszczędzono go i odwołano z funkcji. Za rządów Rachwalskiego Koleje Dolnośląskie stały się najlepiej rozwijającą w Polsce firmą kolejową, która zyskała czterokrotnie większą liczbę pasażerów sięgającą blisko 12 milionów. Na miejscu Piotra Rachwalskiego zasiądzie Damian Stawikowski, znany z lubińskiej sceny politycznej. Pełni obecnie funkcję sekretarza miasta, co ciekawe miasta, w którym od dawna już kolej pasażerska nie funkcjonuje. Przypomnijmy, że włodarz stolicy polskiej miedzi, Robert Raczyński już dawno zrównał z ziemią dworzec kolejowy, a mieszkańcy Lubina nie korzystają z przewozów kolejowych od lat. Nie ma bowiem takiej możliwości. O tyle dziwi, że na stanowisku szefa kolejowe spółki zasiądzie osoba, która niewiele ma wspólnego z tą gałęzią transportu. Przestaje natomiast dziwić taka decyzja Rady Nadzorczej KD, gdy przypomnimy, że Damian Stawikowski to zaufanym człowiek prezydenta Lubina. Zasiada w zarządzie powiatu lubińskiego, niegdyś był wicestarostą. Zmiany w zarządzie Kolei to nic innego, jak efekty koalicji zawartej przez Bezpartyjnych Samorządowców( których liderem jest prezydent Lubina) z PiS.
Wielu Lubinian „bliżej” poznało Damiana Stawikowskiego podczas lipcowego strajku nauczycieli III LO. To Stawikowski reprezentował nieugięte stanowisko prezydenta Lubina w sprawie likwidacji tej szkoły i odesłania z kwitkiem wielu młodych ludzi oraz nauczycieli. Przypomnijmy, że sprawą zainteresowało się wówczas kuratorium oświaty, które decyzje lubińskich polityków nazwało bezprawnymi. Strajk okupacyjny lubińskich nauczycieli ściągnął wówczas do stolicy polskiej miedzi telewizje ogólnokrajowe. Dziś III LO funkcjonuje choć w okrojonej wersji. Lokalny włodarz nie zgodził się bowiem na przyjęcie takiej liczby chętnych, jaka się zgłosiła.
W świetle tej historii i udziału w niej Damiana Stawikowskiego wielu ciekawi dalszy los spółki Koleje Dolnośląskie, którą będzie zarządzał.
Na zdjęciu Damian Stawikowski
Na zdjęciu ustępujący ze stanowiska prezesa KD Piotr Rachwalski
Stek bzdur w tym artykule ..piotr r zasluzyl sie rozwojem firmyzenada facet doprowadzil do katastrofy pojazdy za miliony brudne nie serwisowane zastepy kolesi na stanowiskach przerost mega biurokracji a ludzi jak smieci traktuje pracowalem tam mase lat ale takiego bajzlu nie bylo nigdy jak za jego kadencji.
NARESZCIE PREZES NIKODEM DYZMA BEDZIE ZADZIL KOLEJAMI DOLNOSLASKIMI.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.