To było muzyczne show na miarę światowych scen. Grupa młodych ludzi z Ameryki po raz 10 już odwiedziła Lubin i porwała lokalną młodzież do udziału w niecodziennym projekcie. Trzy dni warsztatów wokalno – tanecznych i finałowy koncert skupiły 300 młodych ludzi. Realizatorzy projektu przyjechali do Lubina na zaproszenie I LO.
Intensywne ćwiczenia, próby, nauka grupowego tańca, kilak indywidualnych występów, czyli muzyczne show w Lubinie po raz 10 pod okiem młodych artystów z The Young Americans. Zazwyczaj udział w projekcie jest płatny, ale w tym roku z okazji 10. jubileuszu młodzi lubinianie mogli wziąć w nim udział bezpłatnie. Dla wielu z nich to była przygoda życia.
– Pomysł, by wziąć udział w tym projekcie był bardzo spontaniczny. Jechałem sobie na zajęcia. W trakcie jazdy moja przyjaciółka opowiedziała mi o tym. Wyskoczyłem z autobusu i pobiegłem się zapisać. Bardzo mi się to podoba. Trzy dni ćwiczyliśmy wszystkie tańce, śpiew, ale przede wszystkim dobrze się bawiliśmy. Nie trzeba mieć żadnych zdolności. to taki program, gdy każdy robi co może. Kto przyjdzie robi to, co mu się udaje. Przede wszystkim ćwiczyliśmy angielski rozmawiając z tymi amerykanami. To super zabawa. Warto wziąć w tym udział to bardzo pozytywne wydarzenie. Daje mnóstwo energii – mówił Kacper Grześkiewicz, 14 latek z Lubina.
Grupę The Young Americans od lat zaprasza do Lubina I LO. Gośćmi zza oceanu opiekują się rodziny z Lubina. To u nich nocują, jedzą i odpoczywają. Jak mówili młodzi Amerykanie, czują się w tych domach jak we własnych i wśród własnej rodziny.
– Korzyści trudno przecenić i trudno wymienić, a atmosferę jaką tu się czuje to odpowiedź na pytanie dlaczego to organizujemy. Chcemy jako szkołą integrować się ze środowiskiem. Takie imprezy służą nam. Młodzież pod koniec roku szkolnego wynosi stąd olbrzymią dawkę energii. Wejdą w wakacje z takim dobrym ładunkiem tej energii – dodawał Józef Marciniszyn, dyrektor I LO.
Obecny w Lubinie manager projektu na Europę podkreślał, że to nie tylko muzyczny projekt, to okazja dla młodych ludzi by nabrać pewności siebie, pozbyć się strachu i stresu przed obcowaniem z innymi ludźmi,a le przede wszystkim odkryć siebie.
– W grupie jest atmosfera pracy budująca, sprawiająca, że młodzi ludzie chętnie sobie zaufają, gdy wiedzą, że gdy przychodzą do programu w którym robią rzeczy, do których nikt ich nie zmusza, ale które chcą robić. To nie jest tak, że grają od pierwszej sekundy. U nas chodzi o coś innego. Chcemy młodych ludzi zaprosić do aktywnego udziału, przełamania granic, by próbowali nowości, które będą ich naturalnie fascynowały, że to coś, czego nie robią ciągle, coś niepowtarzalnego, że to nowe dobre doświadczenie – mówił Michael Heib, manager europejskiego projektu.
Na koncert finałowy który miał miejsce w niedzielę 17 czerwca w hali SP 14 przybyli bliscy uczestników i wielu zaproszonych gości. Występ podzielony był na dwie części. Pierwsza należała do młodych artystów z Ameryki, druga to już popisy lubinian pod okiem amerykańskich gości. Występy robiły na widzach ogromne wrażenie. Nie zabrakło łez wzruszenia.