Sprawca fałszywego alarmu bombowego i wstrzymania zjazdu górników pod ziemię w ZG Rudna zatrzymany. Kopalnia wróciła do normalnej pracy. W akcję zaangażowane były wszystkie siły polkowickiej policji, straż pożarna i służby medyczne. 

W ZG Rudna, oddziale KGHM Polska Miedź S.A. sporo się dziś działo. Około 3.00 rano do władz kopalni dotarł anonimowy komunikat, że na szybie R-I znajduje się ładunek wybuchowy. Załogę z nocnej zmiany ewakuowano. Górnicy na pierwszą zmianę nie zjechali pod ziemię. Polkowicka policja prowadziła intensywne działania poszukiwawcze na terenie całej kopalni.

– Zgłoszenie o ewentualnym ładunku wybuchowym na terenie kopalni  dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach otrzymał około 5:30. Funkcjonariusze dokonywali penetracji terenu na powierzchni.  Na miejsce zdarzenia skierowano wszystkie możliwe jednostki. Staramy się na bieżąco wykonywać wszystkie inne obowiązki, ale są utrudnione. Sprawcy grozi do 8 lat pozbawienia wolności – mówił asp. Miłosz Ilkowski po. rzecznika prasowego polkowickiej policji.

Tymczasem teraz Biuro Prasowe KGHM Polska Miedź S.A. informuje o pomyślnym zakończeniu niecodziennej akcji.

– Szyb R-I na Rudnej Głównej wznowił pracę o godz. 11:48, zaraz potem pracę wznowił także Szyb R-II. Po dokonanej analizie sytuacji związanej z ewentualnym zagrożeniem terrorystycznym stwierdzono, że zagrożenie takie jest możliwe wyłącznie na powierzchni kopalni w Rejonie Rudna Główna. Służby pirotechniczne dokonały szczegółowego sprawdzenia szybów R-I i R-II oraz częściowo łaźni górniczej, a następnie pomieszczeń biurowych przy pomocy psa policyjnego. O godz. 13:00 akcja została przerwana. Sprawca fałszywego alarmu został ujęty przez policję.  Oddział Zakłady Górnicze Rudna wraca do normalnej pracy – informuje Anna Osadczuk, główny specjalista, Departament Komunikacji i CSR KGHM Polska Miedź S.A.

Poprzedni artykułPierwsze objazdy K3
Następny artykułNowy kierunek kształcenia w ZS 1