Gdyby nie kierowca ciężarówki pod Miłosną doszłoby do tragedii. Kierowca osobowego volvo jest solidnie potłuczony, ale żyje.

Do wypadku doszło tuż przed siódmą rano między Niemstowem, a Miłosną kilkaset metrów za stacją benzynową w Miłosnej. Od Prochowic jechało osobowe volvo kombi V70 na legnickich tablicach rejestracyjnych. Jego kierowca zjechał na przeciwny pas ruchu, którym jechał ciężarowy daf z naczepą z Bydgoszczy. Kierowca ciężarówki chcąc uniknąć czołowego zderzenia zjechał na prawe pobocze volvo otarło się o bok siodłowego ciągnika, rozcinając zbiornik paliwa. Auto po zderzeniu obróciło się i wylądowało tyłem w przydrożnym rowie. Kierowca ciężarówki po manewrze również stracił panowanie nad pojazdem. Ostatecznie jego pojazd znalazł się na przeciwnym pasie ruchu i z uszkodzonym przednim zawieszeniem wjechał do rowu. Naczepa pozostała na drodze blokując pas w kierunku Lubina – informuje portal DLU24.pl.

Obaj kierowcy byli trzeźwi. Policja wyjaśnia przyczyny zderzenia. Nie jest wykluczone, że kierowca volvo mógł zasnąć za kierownicą. jest solidnie poobijany, z usztywnioną przez ratowników szyją, trafił do lubińskiego szpitala na szczegółowe badania. Szoferowi z ciężarówki nic się nie stało.

Droga nr 36 między Niemstowem, a Miłosną została całkowicie zamknięta dla ruchu. Z dostępnych informacji wynika, że blokada potrwa do około godz 11. Z rozciętego w trakcie wypadku zbiornika paliwa, strażacy z PSP w Lubinie, odpompowali olej napędowy.

Poprzedni artykułUlica 1 Maja do remontu – wreszcie mówią lubinianie
Następny artykułSerce Górnika znowu pomoże dziecku