Choć to dopiero luty, to w Urzędzie Pracy w Lubinie  skończyły się środki finansowe przeznaczone na wspieranie pracodawców i ich załóg z tytułu Krajowego Funduszu Szkoleniowego. PUP dostał nieco ponad 315 tysięcy złotych, a chętni złożyli już wnioski na znacznie wyższą pulę. Przyczyną tegorocznego problemu jest znacznie większa liczba zainteresowanych dofinansowaniem. 

W tym roku zniesiono wymóg dotyczący wieku osoby starającej się o środki finansowe z Krajowego Funduszu Szkoleniowego (KFS) w PUP. We wcześniejszych latach, a KFS działa od 2014 roku, o pieniądze mogli ubiegać się ci, którzy skończyli 45 rok życia. W tej sytuacji o dofinansowanie ubiegać może się praktycznie każdy pracodawca.

Mikroprzedsiębiorcy zatrudniający do 10 osób mogli starać się o pokrycie kosztów szkoleń ustawicznych, studiów i egzaminów w wysokości 100 procent. Ci, którzy prowadzą większe firmy mogli starać się o pieniądze pokrywające 80% kosztów kształcenia. W grę nie wchodzą wydatki związane z dojazdami, delegacjami czy zastępstwami nieobecnych pracowników.

KFS to instrument pomagający zapobiegać wyeliminowaniu z rynku pracy z powodu braku odpowiednich kwalifikacji. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie złożono wnioski już, które łącznie opiewają na ponad 400 tysięcy złotych, czyli więcej niż pula, jaką dysponuje PUP. Niestety póki co Ministerstwo wstrzymało przyjmowanie wniosków od Urzędów Pracy, w których jednostki mogłyby ubiegać się o rezerwy z KFS.  Jak tłumaczy Violetta Niemczak – Dąbrowska, kierownik referatu Usług Rynku Pracy w PUP w Lubinie, jest wciąż wiele osób, które dopytują się o dofinansowania z KFS i chcą składać wnioski. Mogą to zrobić, ale na chwilę obecną Urząd nie posiada już środków finansowych z tego tytułu. Rozpoczęto rozpatrywanie tych podań, które zostały już wcześniej złożone. Nowe wnioski mogą trafić do Urzędu, ale jeśli Ministerstwo nie uruchomi rezerw, to po upływie 30 dni pracodawcy otrzymają negatywne odpowiedzi.

Przypomnijmy, że o środki z KFS pracodawcy mogą starać się zarówno dla siebie samych, jak i dla swoich pracowników.

Poprzedni artykułDarmowe szczepienia i badania dla mieszkańców powiatu
Następny artykułNegocjacje z Tauronem trwają – gminy szykują batalię