Sportowcy z Drużyny Szpiku KGHM – to, że odwiedzają lubińskie szkoły, to już norma. Teraz pojechali jednak dalej – w Legnicy spotkali się z uczniami II LO, by przekazać im prawdę o białaczce, przeszczepach szpiku i rejestracji w międzynarodowej bazie dawców.

Spotkanie zorganizowała firma KGHM Metraco i Letia Business Center. Do uczniów legnickiego II LO mówił Marek Cygańczuk, pracownik ZG Polkowice Sieroszowice, który miał okazję być dawcą szpiku oraz Bogusław Godlewski, koordynator wolontariatu KGHM i członek Drużyny Szpiku KGHM. – Było to kolejne spotkanie wolontariuszy z Drużyny Szpiku. To jest kolejne udane spotkanie, bo uważamy, że każde,na którym jesteśmy i na którym mówimy jest bardzo ważne. Nie jest ważne czy jest na nim 10 osób czy 100. Może się okazać, że wśród nich może znaleźć się ta jedna, która się zdecyduje i uratuje ludzkie życie – mówił Bogusław Godlewski. Podczas każdej z takich prelekcji wolontariusze z Drużyny starają się przybliżyć młodym ludziom fakty o białaczce, jej leczeniu a co najważniejsze, o przeszczepie szpiku i jego metodach. Po spotkaniach zwykle okazuje się, że słuchacze miewali jak dotąd niewłaściwe informacje na temat bycia dawcą. Wciąż w opinii publicznej j funkcjonuje bowiem średniowieczna plotka jakoby oddawanie szpiku wiązało się z inwazyjnym pobieraniem go spomiędzy kręgów. Tymczasem bycie dawcą w 90% przypadków to przetaczanie krwi, z której wyodrębniane są niezbędne elementy. Krew taka wraca do dawcy. I poza poświęceniem czasu, niekiedy osłabieniem i lekkim bólem głowy dawca szpiku nie jest narażany na żadne poważne niebezpieczeństwo. W reszcie przypadków szpik kostny pobierany jest z talerza kości biodrowej. Po takim zabiegu dawca bardzo szybko wraca do normalnego życia. Biorca natomiast dostaje zwyczajnie szansę na przeżycie.

Poprzedni artykułLubinExtra! nr 95
Następny artykułMyrda: Niech naprawią, co spieprzyli