W Ścinawie i otaczających ją miejscowościach samochód burmistrza jest doskonale znany. Przyciemniane szyby i prędkość patrolowa wyróżniają pojazd. A kiedy jeszcze widać w nim rozmawiającego przez telefon mężczyznę, nie ma już wątpliwości – burmistrz sprawdza „swoje” włości.

Kursy burmistrz rozlicza w delegacjach służbowych wyjazdów od początku 2012 roku, czyli od momentu, kiedy niezadowolona z pracy szefa gminy Rada Miejska w Ścinawie, obcięła mu wynagrodzenie. Na delegacjach miesięcznie potrafi zebrać się spora sumka – większa, a czasami nawet znacznie większa niż najniższe miesięczne wynagrodzenie.

Delegacje burmistrza Andrzeja Holdenmajera wzięła pod lupę komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Ścinawie. Radni stawiali oczy w słup, kiedy czytając dokumenty widzieli kolejne rozliczone kursy po mieście i otaczających je wsiach. – Najczęściej pojawiają się delegacje dotyczące codziennego objazdu po Ścinawie, a także po gminie i okolicznych wioskach – mówi Krzysztof Marek, przewodniczący Rady Miejskiej w Ścinawie. – Ja rozumiem, że wskazane jest, aby burmistrz miał kontakt z mieszkańcami, rozumiem że lubi jeździć samochodem i że w zgodzie z prawem rozlicza to w delegacjach, ale bez przesady. Trzeba mieć umiar w tym kursowaniu i sprawdzaniu co chwila czy na danej ulicy coś się zmieniło w ciągu kilku dni. Burmistrz ma być menadżerem i zarządzać, a nie kursować po gminie jak kurier czy patrol policji.

Pod lupę wzięto delegacje z 2012 roku i pierwszego półrocza ubiegłego roku. Za przejechany kilometr burmistrz otrzymuje 0,8358 zł. Szef gminy jeździ dużo i wcale tego nie ukrywa. Z kasy urzędu za pierwsze półrocze 2013 roku Andrzej Holdenmajer otrzymał łącznie ponad 11 tys. zł. Rekordowe były w kwiecień i maj, kiedy to burmistrz z tytułu delegacji służbowych dostał z naszych podatków odpowiednio po ponad 2,2 tys zł. i 2,3 tys. zł. W czerwcu było nieco mniej, ale tylko nieco – 2 tys. zł.

Kwoty zależą od ilości pokonanych kilometrów. Codzienny objazd burmistrza po Ścinawie kosztuje mieszkańców najczęściej 12,54 zł lub 13,54 zł. Są jednak również objazdy okolicznych miejscowości. Ich koszt to najczęściej: 30, 40, 48 zł. Przykładowo za trasę Ścinawa-Redlice-Grzybów-Ścinawa burmistrz dostaje z naszych podatków 43,80 zł. Wśród delegacji opisanych „oględziny po gminie”, burmistrz Holdenmajer kontrolował stan elewacji świetlic wiejskich, sprawdzał wały przeciwpowodziowe, postęp inwestycji, czy stan dróg. Taka objazdowa delegacja to koszt ponad 75 zł. Są też delegacje na liczne imprezy, w których burmistrz uczestniczy. Potrafi również sam zatroszczyć się o zaopatrzenie na takie imprezy, odbiera puchary i kupuje nagrody albo podarunki np. w sklepie w Legnicy. – Zakupy często robię przy okazji. Często kupuję taniej niż w Ścinawie. Jak trzeba, to pojadę również plakaty na słupach porozklejać – mówi Holdenmajer.

Komisja rewizyjna pokusiła się o podsumowanie poszczególnych delegacji w rozbiciu na dni np. w kwietniu ubiegłego roku. Okazuje się, że burmistrz nie jeździ codziennie, ale na 30 kwietniowych dni aż dziesięć był w mniejszej lub większej trasie, zawsze w dni robocze i najczęściej w poniedziałek i piątek. Najwyższa wartość dziennych delegacji była z 8 kwietnia ubiegłego roku na 412,73 zł. oraz z 12 kwietnia 2013 na sumę 412,80 zł. Komisja stwierdziła również, że nie wszystkie delegacje były wystawione przed planowanym wyjazdem. Sekretarz tłumaczyła, że nie wszystkie zlecenia podróży służbowych zdąży wypisać na bieżąco.

Radni zwrócili uwagę, że niektóre delegacje urzędników dublują się z celem wyjazdu ich szefa Dziwią się temu mówiąc, że trudno znaleźć tu uzasadnienie. Burmistrz szczerze odpowiada – Czasami trzeba wysłać w jedno miejsce i trzy samochody i takie sytuacje też miały miejsce, kiedy jeździliśmy z paczkami świątecznymi. A objazd po Ścinawie najczęściej robię w poniedziałki i piątki po godzinach urzędowania. Burmistrz wskazuje, że to nie przypadek, bo dzięki temu można zobaczyć co po weekendzie zostało zniszczone koło pubów.

Na zakończenie protokołu radni jeszcze raz postukali w kalkulatory. Wyszło im, że w pierwszym półroczu 2013 roku burmistrz przejechał prawie …13,5 tyś km! co dało miesięczną średnią 2239 km! Burmistrz przekonuje, że jego samochód odczuwa pokonywane kilometry i czeka go poważniejsza wizyta w warsztacie.
fot. Piotr Krażewski. Zdj. archiwalne z 2008 roku z ul. Wiosennej w Ścinawie

Poprzedni artykułGimnazjaliści pokażą, co potrafią
Następny artykułGimnazjaliści: egzamin łatwizna