Poranna śliskość na ulicach Lubina – to w sumie nic takiego – można wywnioskować z odpowiedzi rzecznika prezydenta, bo urzędnicy są zadowoleni z jakości usług świadczonych przez MPO… Czy to oznacza, że kierowcy o poranku mają się ślizgać na miejskich ulicach?

Z pytaniem dlaczego drogi w Lubinie nie są przygotowane do jazdy, zwróciliśmy się dzisiaj (o ósmej rano) do Jacka Mamińskiego, rzecznika prezydenta Lubina. Przed godz 10 rzecznik usiłował skierować nas po odpowiedź do miejskiej spółki MPO, która na zlecenie miasta odpowiada za zimowe utrzymanie dróg. Nie skorzystaliśmy, bo w końcu to miasto, czyli wszyscy mieszkańcy płacą za zimowe utrzymanie dróg, a zatem to miasto ma wiedzieć jak realizowana jest usługa, za którą, na spółkę z powiatem płaci niemałe pieniądze – około 3 mln zł rocznie.

Ostatecznie rzecznik uprzejmie nam odpisał.. . 1. „MPO w pierwszej kolejności zapobiega śliskości na drogach głównych, w okolicach przejść dla pieszych, na wzniesieniach. Incydentalne, krótkotrwałe epizody śliskości późną jesienią na drogach bocznych czy osiedlowych mogą się zdarzać- to specyfika klimatu. Można jesienią posypywać profilaktycznie wszystkie bez wyjątku ulice w Lubinie – przy zapowiedzianych porannych przymrozkach-barierą nie są dobre chęci, lecz finanse. Prawdopodobnie takie działanie pochłonęłoby połowę budżetu miasta ” – pisze rzecznik. Zastanawiamy się czy chodzi o Lubin, czy może o full wypas odśnieżanie Warszawy, która na sezon 2012/2013 miała na zimowe utrzymanie dróg zaplanowanych 72 mln zł, czyli ¼ budżetu Lubina.

Z naszych obserwacji i kierowców (zwłaszcza tych co dzisiaj rozbili samochody), a także policji, a nawet straży miejskiej wynika, że dzisiaj „incydentalnie” generalnie ślisko było prawie w całym mieście, a na głównych ulicach w szczególności. – O śliskich drogach nasz dyżurny informował służby miejskie już o szóstej rano – powiedział nam oficer prasowy lubińskiej policji Jan Pociecha. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że problem ze śliskimi drogami zgłaszała również straż miejska. Tymczasem rzecznik prezydenta, przekonuje „kontrola wykonywania zamówienia przez MPO odbywa się poprzez GPS” .

Jesteśmy ciekawi, czy GPS informuje również o śliskiej nawierzchni, albo o opadach śniegu…

Najbardziej zaskakująca jest jednak odpowiedź dotycząca jakości usług. Wychodzi na to, że ogólnie wszystko jest OK! – Wydział infrastruktury jest zadowolony z jakości usług MPO – pisze prezydencki rzecznik. Ciekawe czy po dzisiejszym poranku takie zdanie podzielają kierowcy, a zwłaszcza uczestnicy czterech – na szczęście – niegroźnych kolizji….

Poprzedni artykułSłońce wstało, a drogowcy jeszcze śpią?
Następny artykułPójdź za Lisem Majorem (FILM)