Na lubinian czeka kolejna impreza z cyklu „Lubin nie śpi”. Organizatorzy rozpoczęli przygodę pod tym hasłem już w ubiegłym roku. Wówczas cyklicznie organizowano występy dj- ów w pubie na Wzgórzu Zamkowym. W tym roku postawiono na coś grubszego. Ostatnia wrześniowa impreza klubowa w Dworcowej pobiła rekordy frekwencji. Czy tym razem też tak będzie?

– Wciąż słyszę muzykę w uszach po naszej ostatniej imprezie. Inni chyba też, bo już ponad 600 młodych osób z Lubina polubiło na facebooku profil „Lubin nie śpi” [facebook.com/niespimy – przyp. red.]. To dla nas dodatkowa motywacja, żeby uderzyć ponownie ze zdwojoną siłą – tłumaczy Mariusz Najwer, współorganizator lubińskiego cyklu imprez klubowych.

Wielkimi krokami zbliża się kolejna edycja „Lubin nie śpi”. W tym projekcie muzycznym biorą udział najpopularniejsi DJ-e z Lubina i okolic. Wśród są m. in. Deimonth Luke, Jorgen Dave oraz dj Diuss. Co jakiś czas – zazwyczaj w innym miejscu – organizowana jest wielka dyskoteka, na którą zjeżdżają się nawet mieszkańcy sąsiednich miejscowości. W czasie ostatniej edycji „Lubin nie śpi” bawiło się ponad pół tysiąca osób. Organizatorzy zapowiadają jednak, że na tym nie koniec.

– Niektórym ciężko w to uwierzyć, ale znaleźliśmy miejsce, które pomieści niemal 1000 klubowiczów. W centrum miasta, przy nowo powstałym pubie Euforia (dawny „Gwarek”), pojawi się wkrótce ogromny namiot. Za około miesiąc pierwszy koncert zagra tam Patrycja Markowska, a zaraz po niej na scenę wkroczy właśnie ekipa „Lubin nie śpi”. To będzie największe after party, jakie widziało to miasto – zdradza Najwer.

Szczegóły dotyczące daty i godziny imprezy są jeszcze w fazie ustaleń. Kiedy tylko będą znane, poinformujemy o tym naszych czytelników.
fot. Mariusz Najwer

Poprzedni artykułProkuratura sprawdza płatną protekcję!
Następny artykułPrzy cmentarzach drogi zamknięte, ale autobusy jeżdżą