Czy napad na kibica Zagłębia, pożar samochodu i zniszczone graffiti mają ze sobą coś wspólnego? Zarówno policja jak i prokuratura nabierają wody w usta – śledztwo trwa.
W niedzielę po meczu Zagłębia Lubin z Lechem Poznań Mariusz, fan miedziowych wracał do domu. Przed godz. 23 został zaczepiony przez kilka osób. Miały drewnianą pałkę i stalową pałkę teleskopową. Wobec lubinianina została użyta przemoc, ale nie są nam znane kulisy całego zajścia. Wiadomo jednak, że sytuacja była na tyle poważna, że Prokuratura Rejonowa w Lubinie wniosła do sądu o tymczasowy areszt dla dwóch osób związanych z napadem na naszego kibica.
Bandyci zabrali Mariuszowi M. koszulkę z logo Zagłębia oraz klubowy szalik o wartości 110 zł.- Są wykonywane czynności zmierzające do ustalenia dokładnego przebiegu tego zdarzenia – mówi LubinExtra! Prokurator Danuta Butrymowicz-Pawliczko. – Chcemy poznać skład osobowy uczestników tego zdarzenia, kto dokładnie brał w nim udział i kto jest sprawcą, czy sprawcami.
Ani prokuratura ani policja nie chcą ujawnić ilu było sprawców zdarzenia. Z naszych informacji wynika, że policja wkrótce po napadzie miała zatrzymać pięć osób. Jeszcze we wtorek były „na dołku” w lubińskiej komendzie policji. – Będziemy stawiać zarzuty i kierować wnioski o tymczasowe aresztowanie. We wtorek dwa takie wnioski trafiły do sądu.
Zarówno policja jak i prokuratura nie chcą ujawniać pochodzenia bandytów, którzy brutalnie zaatakowali kibica Zagłębia Lubin. – Jest za wcześnie na podawanie szczegółów. Śledztwo trwa. Tymczasem ze zdobytych przez LubinExtra! informacji wynika, że bandyci są mieszkańcami Małopolski, której stolicą jest Kraków.
W całej sprawie zarówno policja, jak i prokuratura nie chcą potwierdzić, czy samochód (opel kadet), którego pożar gaszono w nocy z poniedziałku na wtorek na stacji benzynowej Orlen na przy dwupasmówce, należy do jednego z zatrzymanych bandytów. Pojazd, któremu spaliła się komora silnika był zarejestrowany w powiecie Chrzanowskim (rejestracja KCH). Z nieoficjalnych informacji wynika, że pojazd mógł należeć do jednego z zatrzymanych za rozbój na kibicu Zagłębia. Jeżeli doszło do samozapłonu sprawa pożaru zostanie szybko zamknięta. Jeżeli jednak samochód faktycznie należał do jednego z bandytów samozapłon auta byłby zbyt dużym zbiegiem okoliczności. Na razie znamy zbyt mało szczegółów. Czekamy, aż śledczy przerwą milczenie i ujawnią więcej informacji dotyczących niedzielnego napadu na kibica po przyjacielskim meczu z Lechem Poznań.
Oliwy do ognia dolewa jeszcze sprawa zniszczonych grafów Zagłębia Lubin. Podejrzenia padają na kibiców Wisły Kraków, która w sobotę grała ze Śląskiem we Wrocławiu. Czy zatrzymani mieszkańcy Małopolski mogą mieć związek z dewastacją grafów Zagłębia, do której doszło w nocy z piątku na sobotę? Czy do Lubina przyjeżdżali już przed sobotnim meczem we Wrocławiu?