Pijany w sztok, o mało nie rozjechał policjanta, a potem wpadł w trakcie pościgu. Patrol ruchu drogowego do kontroli chciał zatrzymać Renault Scenic. Jego kierowca nie dość, że się nie zatrzymał to zaczął uciekać. Daleko nie ujechał…
Wczoraj po godz. 16 policjanci drogówki pełnili służbę na terenie Raszówki (gmina Lubin). Tutaj chcieli zatrzymać do kontroli białe renault. – Policjant dał wyraźny sygnał do zatrzymania. Wtedy kierowca gwałtownie przyspieszył jadąc prosto na funkcjonariusza – informuje Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskich policjantów.
Funkcjonariusz w ostatniej chwili odskoczył na pobocze i szybko wsiadł do radiowozu Alfy Romeo. Rozpoczął się pościg wąskimi uliczkami osiedlowymi Raszówki. Mężczyzna kierujący samochodem nie zważał na nic, mimo tego, że we wsi jak widać na filmie był spory ruch. Za wszelką cenę usiłował uciec policjantom. Było widać, że dobrze zna teren. Skutecznie kluczył po osiedlowych uliczkach, ale widząc, że nie ucieknie oddał się w ręce stróżów prawa.
Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca jest na niezłej „bani”. Wydmuchał prawie trzy promile alkoholu. Okazało się również, że 38-latek nie miał prawa kierować samochodem. Sąd już trzykrotnie odbierał mu prawo jazdy, w tym ostatni zakaz obowiązywał do …listopada 2015 r.
Można przypuszczać, że tym razem mężczyźnie grożą poważne kłopoty. Spowodował zagrożenie na ulicach Raszówki, nie zatrzymał się do kontroli, próbował rozjechać policjanta i uciekał. Do tego dochodzi brak prawa jazdy z powodu wcześniejszych przygód z alkoholem i jazda “na bani” . Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 i można przypuszczać, że tym razem o jeździe na czterech kołach zapomni na jakiś czas siedząc za kratkami.