Kradł sprzęt fotograficzny i komórki. Nie pogardził rowerem z klatki schodowej, czy torebką, którą na chwilę zostawiono przy stoliku w galerii handlowej. Pomysłów na kradzież mu nie brakowało. Teraz z tym koniec.
Funkcjonariusze przez wiele miesięcy zbierali informacje, łączyli fakty i drobne szczegóły poszczególnych kradzieży. Po jednym z ostatnich zuchwałych wyczynów złodzieja wytypowali gagatka. „Strzał” był trafiony. Złodziej 24-letni mieszkaniec Lubina w więzieniu może spędzić nawet do 5 lat. Na swoim koncie ma tyle różnorodnych wyczynów, że akt oskarżenia nie będzie należał do najkrótszych.
Policja, kiedy dochodziło do kradzieży nie ujawniała ich (to taki standard policyjnego przekazu, że mówi się tylko o sukcesach). Dopiero kiedy złodziej został zatrzymany odtrąbiono kolejny sukces. Amator cudzej własności lubił odwiedzać sklepy RTV z których kradł sprzęt fotograficzny i telefony komórkowe. Złodziejski proceder prowadził również w galerii handlowej, gdzie obserwował osoby, które odchodzą od stolików jadalnych, zostawiając na chwilę swoje torebki bez opieki. Jedna z takich okazji nadarzyła się i kobieta straciła torebkę z pieniędzmi. Innym razem na jednej z klatek schodowych os. Przylesie zauważył rower. Jego właściciel straty oszacował na 1300 złotych.
Pod koniec złodziejskiej kariery w październiku na parkingu jednego z hipermarketów obserwował osoby z torebkami. Interesowały go starsze panie. Jednej z nich wyrwał torebkę z pieniędzmi w kwocie 300 złotych. W torebce był jeszcze telefon komórkowy. To nie koniec złodziejskich dokonań 24-latka. Był niezłym łasuchem. Z jednego z marketów na Przylesiu ukradł łącznie 400 tabliczek czekolady! Jednorazowo potrafił zabrać po 30 sztuk. To co kradł najczęściej szybko sprzedawał. Na czekoladzie zarobił 800 zł. Okradał również nieletnich pod szkołą. Prosząc o chwilowe użyczenie telefonu, oddalał się z aparatem. Znane są dwa takie przypadki.
Część ze skradzionych urządzeń została odzyskana. Mężczyzna stanie przed sądem. Akt oskarżenia krótki nie będzie…