Prezydent ponownie nie odpowiedział na interpelację radnego, a posłuszni mu radni z Lubin 2006 uznają, że skarga z tym związana jest bezzasadna.

Jak ma wyglądać interpelacja, która składa radny? Statut miasta precyzuje sprawę w prosty sposób. Radny ma przedstawić stan faktyczny problemu i zadać pytania. – Tak też uczyniłem po czym nie otrzymałem od prezydenta odpowiedzi na interpelację czym prezydent złamał prawo – mówi opozycyjny Krzysztof Olszowiak.

Radny aby dojść do odpowiedzi złożył skargę na postępowanie Roberta Raczyńskiego. Skarga rozpatrywana jest przez Radę Miejską i co ciekawe mimo tego, że była zasadna została przez radnych odrzucona. – Interpelacja radnego nie była interpelacją – przekonuje przewodniczący rady Andrzej Górzyński (Lubin 2006). Pytany dlaczego wskazuje, że tak uznał prezydent. Pytany zatem jak ma wyglądać interpelacja jako przewodniczący rady też nie potrafił odpowiedzieć odsyłając do statutu miasta. Pytany co było nie tak w interpelacji radnego Olszowiaka też nie odpowiedział mówiąc, że nie ma jej przed sobą. Tymczasem chwilę wcześniej razem z radnymi Lubin 2006 głosował za odrzuceniem skargi, którą na prezydenta złożył Olszowiak. Pojawia się pytanie czy prezydenccy radni wiedzieli co głosują? Czy może podnieśli ręce bo tak było trzeba?

Opozycyjny radny z Porozumienia Samorządowego decyzję popleczników prezydenta określa krótko – zakrawa to na kpinę z prawa.

O co zatem w interpelacji pytał radny Olszowiak? – Przedmiotem skargi był fakt, że Pan Prezydent nie udzielił mi odpowiedzi na moją interpelację, którą złożyłem jeszcze w czerwcu. Dotyczyła ona wstrzymania przez prezydenta naboru do 10 klas pierwszych w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. W interpelacji pytałem o zagrożenia kształcenia w 10 oddziałach szkół ponadgimnazjalnych i czy wiąże się to ze zwolnieniami nauczycieli i pracowników administracyjnych.

Poprzedni artykułO strategii, przy odkrywce
Następny artykułZłodziej o szerokiej specjalizacji