Lubińscy policjanci pomogli dwóm bezdomnym mężczyznom, których nie wpuszczono do noclegowni. Drzwi przed nimi zamknięto, ponieważ obaj mieli około 3 promili alkoholu w organizmie.
Od dawna wiadomo, że podstawowym warunkiem spędzenia nocy pod dachem w różnego rodzaju noclegowniach, ogrzewalniach i tym podobnych miejscach dla osób bezdomnych jest trzeźwość. W lubińskiej ogrzewalni co noc przebywa około 20 – 23 osób. Mają tam możliwość wykapania się, zjedzenia ciepłego posiłku i wypicia kawy lub herbaty. Przy 18 stopniowym mrozie jest to jak zbawienie.
Wczoraj wieczorem dwóch bezdomnych mężczyzn chciało z tego zbawienia skorzystać jednak im tego odmówiono. Obaj mieli po trzy promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało, zmarzniętych bezdomnych zauważyli policjanci patrolujący ulice. Kiedy dowiedzieli się, że ci pomieszkują w ogrzewalni przy ul. Budowniczych LGOM chcieli ich tam zawieźć. Niestety okazało się, że pijani mężczyźni noc będą musieli spędzić pod gołym niebem. Na ratunek przyszli im mundurowi, którzy zawieźli obu na komendę. Tam dostali ciepłe koce do ogrzania i mogli wytrzeźwieć.
– Nie jest to pierwsza taka sytuacja – powiedział Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy. – Nie zdarza się to często, ale się zdarza.
W prawdzie Grzegorz Rzeski, szef lubińskiej ogrzewalni kilka dni temu zapowiedział za pośrednictwem mediów, że nawet osoby nietrzeźwe znajdą schronieni przed mrozami w budynku. Jednak trzy promile w organizmie to za dużo. W ogrzewalni nie ma do dyspozycji lekarza, który mógłby udzielić pomocy człowiekowi w takim stanie.
Autor: MC