Do naszej redakcji zgłosili się pracownicy jednego z oddziałów KGHM Polska Miedź opisując niecodzienną sytuację, poprosili o przekazanie informacji opinii publicznej, której ostatnimi czasy przekazywane są wieści o spożywaniu alkoholu na terenie miedziowego zakładu pracy. – Pracownicy ochrony poniżyli nas. To były pomówienia. Żądamy przeprosin.
5 maja do Głównego Specjalisty ds. ochrony, kierownika działu ochrony i spraw obronnych jednego z oddziałów KGHM wpłynęło pismo, w którym grupa pracowników żąda przeprosin za pomówienia i potraktowanie ich, jak mówią, w sposób niegodny i urągający im.
W piśmie czytamy: W związku z sytuacją w dniu 02.05.2017 na bramie XXXX żądamy pisemnych przeprosin na tablicy ogłoszeń na terenie zakładu pracy. Jest to przestępstwo zniesławienia na podstawie art.212 Kodeksu Karnego. Ustawodawca mając na uwadze znaczenie tych wartości uregulował kwestię pomówienia nie tylko w kodeksie cywilnym jako naruszenie dobra osobistego, ale również w kodeksie karnym. Zgodnie z definicją art. 212 & 1 Kodeksu Karnego zniesławienie polega na pomawianiu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla działalności. Sytuacja wygląda następująco: wchodząc na teren zakładu zostaliśmy poddani badaniu na zawartość alkoholu ( tzw. pałką), która wykazała, że posiadamy w organizmie jakieś ślady alkoholu. Zostały nam odebrane przepustki uprawniające na wejście na teren zakładu, a nam kazano stanąć koło okna, gdzie z jednej strony pilnował nas pan z firmy ochroniarskiej, zaś z drugiej pani. W między czasie wchodzili ludzie do pracy na drugą zmianę widząc całe zajście i podśmiechując się z nas. Poddano nas drugiemu badaniu alkomatem z tzw. parasolką, który także wykazał alkohol. Pani z firmy ochroniarskiej śmiałą mi się w oczy, że widać, że jestem “pijany”. Kolega XXXX poprosił o ponowne “dmuchnięcie w pałkę” i wykazała, że wszystko jest w porządku mimo to nadal nas zatrzymano. Pierwsza zmiana wychodząc śmiała się, że nas złapano co było przykre. Podano nam do sprawdzenia trzeci alkomat z ustnikiem, który również u wszystkich wykazał alkohol w wydychanym powietrzu. Zażądaliśmy wezwania policji w celu konkretnej weryfikacji, ale nam odmówiono. Kazano nam czekać na czwarty alkomat stacjonarny, który jak to pan z interwencji stwierdził, jest na 100% sprawny. Po badaniu tym alkomatem okazało się, że wszyscy jesteśmy trzeźwi i możemy podjąć pracę. Dlaczego nie zostaliśmy poproszeni o przejście do innego pomieszczenia zamiast być wystawieni na pośmiewisko ludzi wchodzących i wychodzących z pracy ??? Czujemy się bardzo pomówieni przez zaistniałą sytuację i żądamy jak wcześniej zostało wspomniane oficjalnych przeprosin .
Pismo zostało również przekazane przez grupę pracowników do wiadomości dyrektora oddziału.
A kto kalibruje te alkomaty o ile wiem to co 500 dmuchnięc ma takowy alkomat być poddany kalibracji i z takowej kalibracji jest spożądzany dokument który powinien być do wglądu przez osobę badaną nie pochwalam przychodzenia do pracy po pijaku ale jeżeli ktoś jest pewny swego że jest trzeźwy a alkomat który od dawna nie był kalibrowany pokazuje że jest się pod wpływem alkoholu to już jest głębokie nie dociagniecie firmy ochroniarskiej i wystawienie takich ludzi na nie potrzebne przykrości co w końcu jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać skończy się sprawami sądowymi tak i dla firm ochroniarskie jak i dla samego KGHM . Dyrektor sier- pol zlecił badanie ale nie zapewnił że urządzenia posiadają atesty oraz kalibracje co jest już złamaniem prawa i takie badanie nie jest warzne dla tego w takich sytuacjach warto wezwać policję samemu i jeżeli policyjny alkomat pokaże 0 zawiadomić służby bhp i związki oraz prawnika . Na marginesie prośba o atest kończy się odpowiedzią dowódca ma nie ma mieć dowudca który jest np na sg a badanie jest na św1 kopia ma być do każdego urządzenia strażnicy czują się jak marins a ciekawe jak u nich z trzezwoscia skoro od pracownika wymaga się trzeźwości i tego by obowiązkowo poddał się badaniu to pracownik wymaga również by sprzęt był poddawany okresowej kalibracji posiadał atest certyfikat a sama kontrola była przeprowadzana w sposub kultóralny nie narażając nikogo na szkody oraz obrazę dobrego imienia.
Bzdury jakich mało to dopiero pomówienia. Biedaczki niewinne. Policja bada kierowców w aucie i nie każe wysiadać chyba że jest po spożyciu i tak wszyscy widzą nr rej auta i nikt nie panikuje. Zawsze mają dużo do powiedzenia nałogowcy co im wielka krzywda się dzieje, nie spotkałem pijaka który by powiedział że jest pijakiem. A nawet jeżeli coś wyszło nie tak to lepiej nie wpuścić na zakład 10 niewinnych jak jednego pijaczynę co narobi bałaganu. Kontrolować zwalniać potencjalnych zabójców.
witam
najlepiej nie pić wcale i zawsze możesz powiedzieć
pocałujta Wójta
ochroniarz też człowiek w pracy winien się wykazać aktywnością
wygląd musieliście mieć nieciekawy że Was shaltowali
pozdrawiam Jurek
Jurek ale pitolisz. Zostali obrażeni i tyle.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.