Trzy pytania do Pawła Łukasiewicza, radnego gminy Lubin.
Od 1 maja wójt Tadeusz Kielan przejął w utrzymanie drogi powiatowe. Teraz to gmina ma odpowiadać za odśnieżanie, koszenie poboczy, przycinanie drzew oraz łatanie dziur.
To dobry czy zły pomysł? – Przestaną występować paradoksy w okresie zimowym, gdy do jednej miejscowości musiały jechać dwa pługi – jeden odśnieżał drogę powiatową, a drugi gminną. Teraz jeden wykona wszystko. To niewątpliwie plus tego pomysłu! Poza tym wójt argumentował, że Nasi pracownicy jak to określił, będą w swoją pracę wkładali serce i robili to z większym zaangażowaniem niż pracownicy powiatu. Załóżmy, że tak będzie. Ale zaangażowanie w pracę nic nie da, jeśli powiat będzie przekazywał gminie za mało pieniędzy.
Więc jak zawsze największy kłopot to pieniądze?
– Problemem jest sposób rozliczeń pomiędzy samorządami. Wójt informuje, że gmina otrzyma kilku pracowników, za których zapłaci powiat. Dostanie również 9 tys. zł rocznie za utrzymanie 1 kilometra drogi. Jednak teraz od początku roku do końca kwietnia czyli za cztery miesiące, kiedy drogami zarządzał powiat, zabrał on z tej puli 4 tys. zł a Gmina Lubin za pozostałych 8 miesięcy otrzyma 5 tys. zł. Biorąc jeszcze pod uwagę, że w ciągu tych czterech miesięcy nie było wykonane nic a nam pozostaje dwukrotne koszenie poboczy i łatanie dziurawych jak sito dróg oraz wielce prawdopodobne odśnieżanie w grudniu – to kiepsko widzę ten interes z powiatem. Głosujący za tym wójtowi radni nie do końca chyba wiedza co uczynili. W normalnej sytuacji, radni powinni otrzymać projekt porozumienia określający stawki i zasady rozliczeń. Po zapoznaniu się z nim udzielają wójtowi zgody na umowę, a tu było na odwrót. Najpierw zgoda na przejęcie dróg, apotem dokumenty. To była klasyczna maszynka do głosowania w wydaniu radnych wójta.
Czyli na tych radnych i wójta spadnie odpowiedzialność…
– I dobrze niech mieszkańcom potem wytłumaczą dlaczego od kilku miesięcy proszę się o wykonanie ścinki zawyżonych poboczy i przycięcie gałęzi na terenie kilku miejscowości i nie mogę się doprosić o taką prostą poprawę bezpieczeństwa na drodze. Jeżeli po przejęciu dróg coś się zmieni – mieszkańcy będą zadowoleni. Jeżeli nadal będzie tak jak jest to będzie to najlepszy dowód, że pomysł wójta z przejęciem dróg od powiatu był chybiony.