W mieście odbyły się obchody 71. rocznicy Wyzwolenia Lubina oraz 76 rocznicę pierwszej wywózki Polaków na Sybir. Składano kwiaty i zapalono znicze na cmentarzu Żołnierzy Radzieckich oraz pod pomnikiem Sybiraków na cmentarzu komunalnym.
Uczyć hołdu dla radzieckich żołnierzy to nie jest proste zadanie – mówią organizatorzy dzisiejszych ( 10 lutego 2016) uroczystości na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckim i komunalnym w Lubinie. W 71 rocznicę Wyzwolenia Lubina symbolicznie podziękowano radzieckim żołnierzom za poświęcenie w walce z okupantem niemieckim. Pod pomnikiem na cmentarzu wojennym złożono kwiaty i zapalono znicze. Ze sztandarami obecni byli harcerze i żołnierze AK. Towarzyszyli im członkowie Związku Sybiraków w Lubinie, samorządowcy i przedstawiciele służb mundurowych. Nie zabrakło delegacji z urzędów powiatu lubińskiego.
Kilka minut i słów poświęcono pamięci pochowanych w Lubinie żołnierzy radzieckich. Wśród osób oddających cześć obecny był Piotr Dubieniewski, który czasy wojny i walki ramię w ramię z radzieckimi żołnierzami wspomina po dziś dzień. – Pochodzę z Białorusi. Do Armii Radzieckiej dołączyłem do Staszowa. Tam byłem mocno kontuzjowany i trafiłem do szpitala do Lwowa. Stamtąd dostałem się do Armii Polskiej. Byłem tam już do końca wojny. Po wojnie wyjechaliśmy do Warszawy. Później wyjechałem na Zachód. Wojsko Radzieckie było nam potrzebne. Bez nich byśmy zginęli. Dziś są ludzie przeciwni tej armii. Radziecki naród był w porządku. Ten naród złamał kark Hitlera, a że mieli taki rząd to co oni winni? Naród nie jest winien, że ma bandycki rząd. Ci żołnierze oddawali za nas krew. 600 tysięcy żołnierzy radzieckich poległo na polskiej ziemi – mówił pan Piotr, który nawołuje do szacunku i pamięci o ówczesnych żołnierzach zza wschodniej granicy.