Wraz z nowelizacją ustawy pojawi się szansa dla młodych ludzi którzy będą chcieli założyć rady młodzieżowe w obrębie gmin czy powiatów i współdziałać z radnymi. Choć będą mogli tylko przedstawiać swoje stanowisko i konsultować uwagi z samorządowcami, to cieszą się, że polskie prawo da im teraz takie możliwości. W Lubinie jak dotąd od dawna nie działała taka rada. Ustawa zmusi teraz samorząd do powołania rady młodzieży, jeśli będą chętni, a w stolicy polskiej miedzi są. Czy prezydent i jego radni pozwolą mieć im jakikolwiek wpływ, to już inna sprawa.

 

Jeśli młodzież zechce, by w danej gminie lub powiecie powstała rada młodzieżowa, przepisy nakażą jej utworzenie. Sejm kończy prace nad projektem. Jeszcze w czerwcu są realne szanse, że przepisy pozwolą już młodym ludziom zaangażować się w życie i rozwój swoich lokalnych społeczności.

– Gmina będzie musiała zapewnić opiekuna i sale na spotkania. Najważniejsze, by młodzi ludzie sami chcieli Będzie to możliwość wprowadzenia kilkudziesięciu tysięcy ludzi do dyskusji o swoim pokoleniu To prawdziwa szkoła obywatelskości i samorządu. Życzę tego, by jak najwięcej młodych ludzi, którzy będą działali na rzecz swojego pokolenia trafiło do rad, potem do parlamentu i by jak najlepiej reprezentowali swoich wyborców – mówi Piotr Borys, Poseł na Sejm RP, który przed laty sam działał w obrębie takiej rady w Lubinie.

Możliwość zaangażowania się w życie społeczne miasta być może zachęci młodych ludzi do tego, by nie opuszczali Lubina po skończonej edukacji. – Najważniejsze jest to, by młodzi ludzie powiedzieli, jakie mają oczekiwania bo wielu z nich sam znam. Mogąc znaleźć pracy w KGHM , bo takie były preferencje, emigrowali do większych miast jak Wrocław czy Warszawa. Tam po studiach znajdowali właściwą prace. Może w ten głos warto się teraz wsłuchać, by ich tu zatrzymać. Jeśli się nie rozmawia z młodymi ludźmi, to się tego nie wie – dodawał Piotr Borys.

– Wydaje mi się, że władze miasta nie przywiązują uwagi do tego, czego my oczekujemy, tego, co nas interesuje, a nas interesuje życie towarzyskie, mecze, koncerty. Chcemy żyć pełnią życia, a często nie mamy tego albo mamy to ukrócone, albo nie mamy tego w ogóle. To, co jest i dzieje się w Lubinie, jest dla trochę innych odbiorców, to co nas nie interesuje. Miasto nas nie pyta czego i kogo my chętnie byśmy np. usłyszeli na koncercie – mówiła Hanna Walczak ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci.

Mówiąc krótko, młodzi ludzie obecni na konferencji prasowej spytani np. o Narodową Orkiestrę Dętą, jaką prezydent Lubina powołał w mieście do życia lub inne wcześniejsze koncerty mówili krótko – to nie dla nas.

To, czy teraz, jeśli powstanie rada młodzieżowa, głos młodych ludzi będzie brany pod uwagę, to się okaże. Jasne jest tylko jedno – polskie przepisy pozwolą, by młodzież zaistniałą w życiu politycznym miasta. Przyszłość pokaże, czy ich zdanie będzie ważne dla radnych i prezydenta.

Poprzedni artykułPremier ogłosił w KGHM nowe zasady szczepień przeciw COVID-19
Następny artykułGratulacje dla koszykarek CCC Polkowice