Jazda bez kasku zakończyła się tragicznie. Do tego motorowerzysta był najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu.
Tymowa stała się miejscem tragicznego wypadku dla jej mieszkańca. Mężczyzna ma około 45 lat. około godziny 17 wjechał w mur otaczający mały kościółek. Na miejsce wzywano min. miejscowych strażaków ochotników, a także zawodowych z Lubina. Urazy mężczyzny były bardzo poważne. Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR. Jednak jego pomoc okazała się niepotrzebna. Mimo reanimacji mężczyzna zmarł. Miał zbyt poważne urazy. Na motorowerze jechał bez kasku.
Wcześniej był w sklepie gdzie miał wypić piwo, ale bezpośrednio pod sklepem jednośladu nie było. Stał w pobliżu plebanii. Świadkowe spod sklepu widzieli jak prowadził motorower. Potem musiał go uruchomić i ruszyć. Około 200 metrów dalej na łuku gruntowej bocznej drogi między zabudowaniami, uderzył w narożnik ceglanego ogrodzenia otaczającego mały kościółek.
Na miejscu pracowali policyjni technicy oraz prokurator. Był również biegły wypadków drogowych. Z naszych informacji wynika, że motorower router WS50 miał tuningowany silnik. Boczna droga nie pozwalała raczej na rozwinięcie zbyt dużej prędkości, a mężczyzna jechał bez kasku.