W Lubinie pojawił się pomysł, by zachęcić zarówno restauratorów, jak i mieszkańców do wspierania osób uboższych, którym ciężko zdobyć środki na posiłek. ”Zawieszony obiad” ma być rozwiązaniem. Co to takiego? Będąc w jakimś punkcie gastronomicznym, kupując posiłek, można dokupić kolejny, a paragon za niego powiesić na tablicy, by ktoś głodny mógł z niego skorzystać. Czy to się sprawdzi w Lubinie, czy znajdą się chętne restauracje oraz mieszkańcy chcący w ten sposób wspierać potrzebujących?
Czy gdzieś w naszym mieście jest lokal w którym można “Zawiesić obiad” ? Pytają pomysłodawcy i zachęcają do wspierania działań.
– Czy ktoś ma znajomych właścicieli lokali? Niech spróbuje porozmawiać z nimi albo da znać, to pojedziemy razem i pogadamy wspólnie – mówi Wojciech Marciniak, lubinianin, który stara się wraz z innymi, by pomył w mieście wypalił i tłumaczy czym jest „Zawieszony obiad”.
– Idziesz do baru coś zjeść, bierzesz jedzonko dla siebie, a jeśli chcesz, to płacisz za posiłek dla kogoś w potrzebie i wydrukowany paragon wieszasz np. na tablicy. Przychodzi senior albo osoba w słabej sytuacji finansowej, bierze paragon z tablicy, daje obsłudze i dostaje ciepły posiłek, który już jest opłacony. Lokal zadowolony i osoba szczęśliwa, bo zjadła coś ciepłego. Realizację takiego działania można podzielić na 3 kategorie: opłacić samą zupę albo samo drugie danie lub zupę i drugie danie razem. Uważam, że z tego tytułu mogą być same korzyści dla lokali, bo z jednej strony pomaga się potrzebującym, z drugiej jest to też reklama, notabene darmowa. Poza tym nic się nie traci, bo obiady i tak są opłacone i tak. Co raz więcej ludzi stołuje się na mieście, a nie oszukujmy się, 5 czy 10 zł więcej to nie jest dużo. Dzięki temu ktoś w potrzebie może zjeść ciepły posiłek. Wystarczą chęci i myślę, że można fajnie to zorganizować. Co siejesz to zbierasz, pamiętaj, pomaganie jest fajne – zapewnia Wojciech Marciniak.
Czekamy na odzew.