Pierwszy dzień wyłączenia z ruchu fragmentu DK 3 pod kładką na Przylesiu, a korki doprowadzają lubinian do przysłowiowej „szewskiej” pasji. Utrudnienia wiążą się z poważnym uszkodzeniem kładki nad DK 3. Jak informuje zarządzająca drogą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad sprawą zajmują się eksperci. Wkrótce okaże się jak długo droga będzie zamknięta i co dalej z wiaduktem na Przylesiu.
Kładka na Przylesiu jest w Lubinie chyba od zawsze. Mało kto pamięta miasto bez tego przejścia dla pieszych. W nocy z niedzieli na poniedziałek ( 14/15.04) zaobserwowane wcześniej uszkodzenia schodów pogłębiły się. Ze względów bezpieczeństwa już w sobotę wyłączono wiadukt z użytku dla pieszych.
– Obiekt był monitorowany przez służby GDDKiA, w weekend został zabezpieczony i zamknięty dla pieszych. W nocy z niedzieli na poniedziałek kładka częściowo uległa uszkodzeniu. Nie ma możliwości wejścia na obiekt – mówi Magdalena Szumiata, rzecznik prasowy GDDKiA oddział we Wrocławiu. – Z powodu uszkodzeń kładki została zamknięta tymczasowo droga krajowa. Sytuacja obiektu jest teraz analizowana przez grupę ekspertów, aby jak najszybciej doprowadzić do przejezdności na drodze krajowej – dodaje Szumiata.
Wyłączenie ważnej arterii miasta z ruchu spowodowało mocne utrudnienia na lubińskim Przylesiu. Jak informują lubinianie, bywa, że w korku można stać kilkanaście minut. Najtrudniej jest na wyjeździe z Przylesia na skrzyżowaniu Leśnej, Legnickiej ( DK3) i małej obwodnicy. Do niedawna mało obciążony pas na wprost ( z Leśnej w obwodnicę) i w lewo w kierunku Legnicy teraz staje się newralgicznym wyjazdem z Przylesia. Z tego powodu Leśna blokuje się nie tylko do Wyszyńskiego, ale nawet do Szpakowej.
– Jesteśmy w kontakcie z zarządcą dróg, które teraz są wykorzystywane do przejezdności. Jeśli w najbliższych dniach okaże się , że DK3 miałaby być dłużej zamknięta, to będziemy reagować na sygnalizację. Jednak dążymy do tego, żeby doprowadzić do jak najszybszej przejezdności – dodaje Magdalena Szumiata, po tym gdy spytaliśmy o wydłużenie czasu zielonego światła dla jadących na wprost i w lewo.
Przypomnijmy, że sporo nerwów wyłączenie drogi kosztowało wczesnym porankiem tych lubinian, którzy na przystankach czekali na autobusy do pracy. Rano nie wywieszono żadnych informacji w wiatach przystankowych, mimo że już w nocy drogę zamknięto.