Podczas konferencji prasowej Poseł na Sejm RP Robert Kropiwnicki poinformował, że na najbliższym, środowym posiedzeniu Sejmu złoży Interpelację do Ministra Infrastruktury w sprawie budowanej przez włoską firmę Salini drogi ekspresowej S3 na odcinku Lubin – Polkowice – Kaźmierzów, która 9 miesięcy temu miała być już oddana do użytku.
Jak donoszą media podwykonawcy pracujący na budowanej drodze ekspresowej S3 od Lubina przez Polkowice do Kaźmierzowa zapowiedzieli blokadę drogi. W piątek 15 marca zapowiadają się trudności w ruchu drogowym a wszystko dlatego, że główny wykonawca nie rozlicza swoich zobowiązań z podwykonawcami. Pierwsze sprzeciwy mniejszych firm pojawiły się latem. Wówczas dostawcy materiałów zablokowali w czerwcu fabrykę masy bitumicznej obwiniając firmę Pribex, która byłą w konsorcjum z Salini i również nie regulowała swoich zobowiązań.
W sierpniu wykonawcy zablokowali drogę znacznie utrudniając ruch. Wtedy Salini obiecało uiścić zobowiązania Pribexu. Wewnętrzny konflikt w konsorcjum znacznie zatrzymał prace na terenie odcinka od Lubina do Polkowic.
Inni wykonawcy, jak Budimex czy Mota Engil z prac wykonywanych na innych fragmentach wywiązali się na czas. Salini kilkakrotnie obiecał zakończenie robót. Po niedotrzymanym terminie w czerwcu 2018 wskazano najpierw grudzień 2018, potem marzec 2019. Dziś okazuje się, że mówi się o czerwcu.
11 marca Piotr Borys i Poseł na Sejm RP Robert Kropiwnicki zorganizowali konferencję prasową, podczas której poinformowali, że Poseł ma zamiar złożyć interpelację do Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka w tej sprawie.
Firma Salini podobne problemy z dotrzymaniem terminów ma na terenie całej polski. W ubiegłym roku oddział GDDKiA w Warszawie usunął tego włoskiego wykonawcę z budowy drogi S3 w okolicy Marków. Spytaliśmy Posła, czy podobnie powinno się postąpić jeśli mowa o S3 Lubin – Polkowice – Kaźmierzów.
– Nie znam dokładnie protokołów posiedzeń i uzgodnień oraz etapu zaawansowania. Jeżeli uznają, ze jest gwarancja, że prace zostaną skończone w ciągu najbliższych 2 – 3 miesięcy to może nie ma sensu,a le jeżeli okazuje się, że to ciągle puste obietnice to może trzeba podjąć radykalne kroki. Decyzja należy do Ministra Adamczyka – mówił Robert Kropiwnicki, Poseł na Sejm RP.