Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Nieetyczne zagranie prezydenta Lubina zaprowadziło go na salę sądową. Sąd wykazał, że Robert Raczyński rozmija się z prawdą.

Z postanowienia można też wnioskować, że należy szanować słowa, a nie rzucać ot tak sobie teksty pod publiczkę. Raczyński sam zapędził się w kozi róg mówiąc, że jego kontrkandydaci nie mają programów wyborczych, bo tylko się kłócą, który z nich jest większym złodziejem. W dużym skrócie można powiedzieć, że w trybie wyborczym Sąd “uznał”, że pana prezydenta “trochę poniosło”. Teraz Robert Raczyński będzie musiał sprostować swoje nieprawdziwe informacje.

Cała sprawa ma swoje podłoże w krótkim, ale jakże wymownym cytacie opublikowanym w Gazecie Wrocławskiej. Na pytanie dziennikarza o programy wyborcze kontrkandydatów, prezydent Lubina stwierdził, że: “Oni nie mają żadnych programów. Oni się kłócą, kto jest większym złodziejem”. Na te słowa zareagował m.in. Grzegorz Zieliński, lider Nowoczesnej i kandydat na prezydenta miasta z Koalicji Obywatelskiej. Podał prezydenta Lubina do sądu, który rozpatrywał wniosek w trybie wyborczym. Zieliński domagał się od Raczyńskiego zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, opublikowania sprostowania na łamach lokalnych mediów i opublikowania całego programu wyborczego.

Sąd uznał Raczyńskiego kłamcą wyborczym i nakazał mu zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o braku programów wyborczych swoich kontrkandydatów. Prezydent Lubina musi również opublikować odpowiednie sprostowanie na łamach lokalnych mediów: Gazety Wrocławskiej i portalu regionu Zagłębia Miedziowego.

Treść sprostowania brzmi:

“Robert Raczyński, prezydent Lubina oświadcza, że rozpowszechnione przez niego informacje o braku programów wyborczych kontrkandydatów uczestnika postępowania na urząd Prezydenta Miasta Lubina są nieprawdziwe”.

Wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy nie jest prawomocny.

Poprzedni artykułBędzie szkoła dla dzieci z autyzmem
Następny artykułKubów wygrywa w przedwyborczym sondażu