Po trzynastu latach, szpecąca miasto dziura w Rynku zniknęła. Jest nowy plac. Budzi mieszane uczucia. Hektar powierzchni wyłożono …granitem.
Część mieszkańców jest zadowolona, bo szpecąca centrum dziura wreszcie zniknęła, a kolejna część patrzy na granitowe dzieło z zastanowieniem. W Rynku z dziury zrobiono granitowy plac. Niektórzy żartują, że apelowy.
Lubinianie na pewno przyjmują do wiadomości, że rynek został wyremontowany. Odrębną kwestią jest sposób w jaki to zrobiono. Pierwsza firma zeszła z placu budowy sugerując wątek korupcyjny. Kolejna z kolejnego przetargu dokończyła robotę. Wiadomo, że wśród kamienia, który został wykorzystany do remontu rynku jest również kamień z Chin.
Ogólnie rzecz ujmując forsy wydano bardzo dużo, a szału nie ma. Na dzisiaj rynek kosztował około 14 mln zł. a to nie koniec, bo nadal nie jest znana kwota odszkodowania za wywłaszczenie dotychczasowego właściciela rynku.
Jedno jest pewne granitowy plac – niektórzy żartują, że apelowy – jest lepszy niż szpecąca dziura. Jeżeli tak jak zapowiada prezydencki urząd, będzie to miejsce miejskich imprez masowych, to mieszkańcy Rynku już wyrażają swoje zaniepokojenie hałasem, który wygenerują te zabawy.
Jak wygląda lubiński Rynek? To jeden wielki kamienny plac. Na powierzchni ponad hektara wyłożono granit i gabro. Na placu wyznaczono kontury fundamentów dawnych budynków opatrując je mosiężnymi tabliczkami co w której kamienicy dawnej się mieściło. Na wielkim, niemal pustym placu jest niewielka fontanna powierzchniowa, dwa poidełka, podświetlane ławki. Wokół placu nasadzono kilkadziesiąt platanów i zainstalowano ich podświetlenie. Przy Ratuszu jest kawałek nowej nawierzchni z granitu też z podświetleniem. Wykonano również słupki ograniczające dostęp do płyty rynku dla samochodów. Na placu jest spora ilość skrzyń, które najprawdopodobniej po zimie staną się klombami z zielenią. Zniweluje to choć odrobinę wrażenie wielkiej pustki i surowizny, jaką wywołuje wielki i goły kamienny plac Rynku. Dodatkowo naokoło oświetlają go wysokie latarnie.
Lubinianie już zwracają uwagę na wykończenie Rynku. Zastanawiają się czy spękania, które pojawiają się na granicie po deszczu nie wskazują, że użyty materiał jest słabej jakości. Nie zatroszczono się o detale. Pasaż przy budynku Rynek 1-4 został taki jak był …z betonowym polbrukiem. Fatalnie się to komponuje z tym co wyremontowano. Na razie na tym pasażu pouzupełniano ubytki piaskowca w klombach, a na wierzch położono nowe kamienne płyty.
W redakcji otrzymaliśmy taką nietypową korespondencję związaną z Rynkiem.
Plac apelowy
Rynek mamy dziś wspaniały,
polne kwiaty poznikały.
Kibel, buda kierownika,
nikt się tam już nie wysika.
Zrobił włodarz rynek nowy,
wyrównany …”betonowy”.
Lat trzynaście go prosili,
w końcu wreszcie się wysilił.
Zamiast dziury jest plac nowy,
trochę taki apelowy.
Moc pieniędzy tu wsadzili,
ale szału nie wzbudzili.
Lud mieszane ma uczucia,
bo wstyd dalej mu dokucza.
Tyle lat się wyczekali,
zamiast dziury mają granit.
Gabro, ławki poidełka,
jest fontanna, świecidełka!
Plac granitem brukowany,
już wydaje się spękany.
Czyżby chiński był to granit?
Gdzie strzeliński, tak żądany?
I zieleni tu brakuje,
w oczy tylko kamień kłuje.
Ludzie chodzą oglądają,
i tak wkoło dociekają.
Co to, kto to, jak to?
Tu historia jest spisana?
Na granicie?
Proszę Pana!
Pan żartuje i kpi z rzeczy!
Tyle forsy i wciąż szpeci?
Lepszy jednak drogi kicz,
niż po wieki z dziurą żyć…
Garbo to była Greta 🙂 A kamień to pewnie gabro. Skała taka 😛
Rynek piękny! Trzeba przyznać, że z rozmachem zrobiony. Rynki w Głogowie, Polkowicach, Chobieni, Prochowicach są do bani, tam nie da się pomaszerować, chyba, że naokoło 🙂 Pierwszą imprezę na placu apelowym w Lubinie powinny zorganizować Wojska Obrony Terytorialnej Kraju. Plac idealny na apel i pokaz musztry. Trzeba tak jak niegdyś wzorem 1 maja na Niepodległości, teraz w Rynku postawić trybunę. Na trybunie autor tego kamiennego sukcesu ze świtą będzie odbierał honory od maszerujących…
[…] Jest Rynek po remoncie… (FOTO i wiersz czytelnika) […]
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.